Biało-Czerwoni zakończyli prawdopodobnie swój najlepszy piłkarski rok w XXI wieku. Największe wyzwanie drużynę czeka jednak dopiero teraz. Trzeba dobrze przygotować się do mistrzostw Europy. I nie dać się zagłaskać.
Boniek jest przekonany, że selekcjoner Adam Nawałka uniknie błędów poprzedników. - Jest mocny i solidny, nie grozi mu nagłe przewartościowanie. Nie zakocha się w sobie z wzajemnością, nie powie: "Wszystko umiemy, nic nie robimy" - zapewnia prezes.
Misję prowadzenia drużyny narodowej Boniek powierzył Nawałce mu nieprzypadkowo. - Siedziała w nim sportowa złość - podkreśla na łamach "PS". - Jako piłkarz osiągnął mało, bo miał pecha i wiele kontuzji. Jako trener pracował z zespołami bez potencjału na sukces. Wciąż nie wykorzystał szczęścia. Wielką piłkę smakował krótko.
Polaków w marcu czekają dwa mecze towarzyskie. Następnie Biało-Czerwoni spotkają się na zgrupowaniu w maju. Odbędzie się ono w naszym kraju. Selekcjoner nie zamierza kadry chować. - Przed poprzednimi turniejami drużyny uciekały za granicę, niby szukać spokoju. Dla mnie to pic. Kadra ma być widoczne, na miejscu, razem z kibicami żyć Euro - mówi Boniek.
Powodów do optymizmu na pół roku przed turniejem nie brakuje. - Polska jest jak bokser z nokautującym ciosem - nie kryje prezes. - W rękawicy siedzą Krychowiak, Milik, Lewandowski, Glik i bramkarze. Nawet, kiedy gramy słabo, potrafimy wygrać. Z trzeciego koszyka nikt nie chce wylosować Polski - mówi. I życzy sobie, aby nasz zespół w grupie trafił na Hiszpanów.
Mistrzostwa Europy rozpoczną się 10 czerwca w Marsylii. Potrwają miesiąc. Finał odbędzie się 10 lipca w Paryżu. Polska na Euro grała dwa razy. Za każdym razem udział w turnieju kończyliśmy w fazie grupowej.
[color=black]Nawałka przygotuje drużynę we Francji?
[/color]