Po 11. kolejkach Ekstraklasy Śląsk Wrocław jest dwunasty w tabeli. Piłkarze Tadeusza Pawłowskiego nie wygrali od trzech ligowych spotkań. - Ostatnio trochę więcej bramek niż zawsze traciliśmy. To jest kwestia stabilizacji. Dużo ostatnio ćwiczyliśmy grę w obronie, rozegranie. Mam nadzieję, że w piątek zagramy na zero, coś strzelimy i wygramy mecz - mówi Paweł Zieliński przed spotkaniem z Koroną Kielce.
Dwa tygodnie przerwy przydały się jednak zawodnikom WKS-u. - Na pewno wyszliśmy z dołka fizycznego. Odbiliśmy się i jesteśmy w stu procentach gotowi do spotkania z Koroną. Także pod względem fizycznym - wyjaśnia obrońca Śląska.
Zieliński w tym sezonie stracił miejsce w podstawowym składzie. Był też krytykowany za swoje występy. - Poprzedni sezon był ciężki. Grałem praktycznie we wszystkich spotkaniach, w których mogłem. To odbijało się na mojej formie. To był pierwszy sezon na takim wysokim poziomie. Stąd te wahania formy. Fizycznie może nie wytrzymywałem. Teraz też jeszcze początek rozgrywek był dla mnie ciężki, ale już jest wszystko w porządku. Wyniki badań mam dobre, forma rośnie - wyjaśnił.
- Wiem, że w defensywie muszę jeszcze pracować, aby wyeliminować wszystkie minusy. W ofensywie też trzeba się rozwijać i stawać coraz lepszym - podsumował.