Czesław Michniewicz i jego podopieczni trenowali w Szczecinie tylko dwa dni, po czym wyjechali na południe Polski. Towarzyszyły im dobre nastroje po zwycięstwie numer 400. w Ekstraklasie z Jagiellonią Białystok. W piątek Pogoń Szczecin chce zachować status niepokonanej i postraszyć lidera Piasta Gliwice.
- Czasu na przygotowanie się pod Ruch Chorzów było mało. Przez dwa dni nie zrobiliśmy czegoś wielkiego. Oczyściliśmy głowy po poprzednim meczu, przeanalizowaliśmy grę przeciwnika i staraliśmy się podleczyć drobne urazy. Na miejscu będziemy mieć trening, rozruch i już zaczynamy walkę o następne zwycięstwo - powiedział Michniewicz.
Trener Pogoni nie skorzysta w piątek z kontuzjowanych Nunesa, Matyni i Obsta. Na dodatek ze składu wypadł Władimir Dwaliszwili, który dostał pozwolenie na odwiedzenie rodziny w Gruzji. Pod znakiem zapytania stoi gotowość Patryka Małeckiego. Skrzydłowego dopadł wirus i nie trenował w środku tygodnia.
- Będzie nam trudno w Chorzowie. Nie patrzymy na Ruch przez pryzmat ostatnich niepowodzeń, ponieważ to dobra drużyna z indywidualnościami. Młodego Lipskiego wspierają doświadczeni Surma i Grodzicki. Bramkarz Ruchu jest solidny. Na pewno rywal umie grać w piłkę na swoim stadionie. Od swojego zespołu oczekuje takiego samego poświęcenia jak ostatnio z Jagiellonią. To pozwoli nam myśleć o korzystnym wyniku - zaznaczył Michniewicz.
Jednym z wydarzeń poprzedniego spotkania Pogoni był rzut karny, który zmarnował Łukasz Zwoliński. Na szczęście dla pechowca z dobitką zdążył Takafumi Akahoshi, a drużyna wygrała z Jagiellonią. "Zwolak" nie był wyznaczony do wykonania jedenastki, a zabrał piłkę Adamowi Frączczakowi.
- Rozmawiałem z Łukaszem jak zwykle, a nie dyscyplinujaco. Z jednej strony dobrze, że nie bał się strzelić i jest łakomy na gola, ale potrzeba w tym wszystkim trochę rozsądku. Jeżeli ustalamy jakąś gradację przed meczem, to wilczy pęd w jego trakcie nie jest potrzebny. Można w ten sposób zrobić krzywdę drużynie. Nie robię Łukaszowi wielkiego problemu, ponieważ wygraliśmy mecz i nauka jest dla nas łagodna, ale coś takiego się nie powtórzy - zakończył Michniewicz temat głośnego rzutu karnego.
Po meczu z Ruchem Chorzów trzech zawodników Pogoni Szczecin wyjedzie na zgrupowanie reprezentacji. Jednym z powołanych do zespołu U-21 jest Sebastian Rudol, który wrócił ostatnio do jedenastki i to na dodatek na ulubionej pozycji - prawego defensora.
- Ma duże szanse, by zostać w tym miejscu boiska. Pomysł, by zaczął grać nie zrodził się wczoraj. Dwa tygodnie temu Rudol odstawił dietę bezglutenową, która go wyniszczała i sprawiała, że był cieniem samego siebie. Teraz znów jest agresywny oraz silny i wywalczył sobie plac. Jeżeli nie stanie się nic nieoczekiwanego, to zagra ponownie w Chorzowie, a Adam Frączczak zajmie inne miejsce na boisku.