Paweł Brożek nie mógł wystąpić w ostatnim spotkaniu ligowym z Górnikiem Łęczna (0:1) ze względu na uraz mięśni brzucha. Mecz w Łęcznej był pierwszym, w którym Wisła musiała radzić sobie bez dwukrotnego króla strzelców i jednocześnie pierwszym, w którym ekipa Kazimierza Moskala nie zdobyła ani jednej bramki.
Maciej Sadlok natomiast pauzował już od rozegranych 24 lipca derbów z Cracovią, podczas których doznał złamania palca stopy. Pod jego nieobecność na lewej stronie obrony Wisły występował Łukasz Burliga.
W czwartek i Brożek, i Sadlok wrócili do zajęć z pełnymi obciążeniami, więc trener Moskal może brać ich pod uwagę przy ustalaniu składu na sobotni mecz z Podbeskidziem, choć szanse tego drugiego na występ są niższe niż Brożka.
- Był poza treningiem od ponad miesiąca, a przez dłuższy czas zupełnie nic nie robił, więc ma trochę do nadrobienia - tak o Sadloku w minionym tygodniu mówił trener Moskal.