Podczas przerwy reprezentacyjnej Paweł Brożek nabawił się urazu mięśni brzucha. Jeszcze w piątek trener Kazimierz Moskal miał nadzieję, że sztabowi medycznemu Wisły uda się postawić napastnika na nogi.
- Absolutnie nie zamierzam jednak ryzykować, bo dla mnie ważniejsze jest to, co będzie później. Przed nami kolejne mecze i jego zdrowie jest bardzo cenne - mówił opiekun Białej Gwiazdy.
Brożka ostatecznie zabrakło w kadrze na mecz w Łęcznej, co stanowi spory problem dla krakowian. Były reprezentant Polski jest jedynym nominalnym napastnikiem w kadrze Białej Gwiazdy. 32-latek zagrał do tej pory w każdym z siedmiu ligowych spotkań Wisły - sześć razy znalazł się w wyjściowej "11", a w pojedynku z Pogonią Szczecin (1:1) wcielił się w rolę zmiennika. W ostatnim przed przerwą reprezentacyjną meczu ze Śląskiem Wrocław (4:2) zdobył dwie bramki, czym zasygnalizował powrót do wysokiej formy, ale nie będzie mu dane pójście za ciosem.
W Łęcznej oprócz Brożka nie zagrają też Maciej Sadlok i Emmanuel Sarki, którzy wznowili treningi po dłuższych przerwach spowodowanych kontuzjami, ale nie są jeszcze gotowi do gry. Sadlok pauzował przez miesiąc z powodu złamanego palca stopy, a Nigeryjczyk ze względu na kontuzję kolana był wyłączony z gry od marca.