Za niecałe dwa lata najlepsze młodzieżowe reprezentacje Starego Kontynentu zawitają na polskie stadiony. Wśród turniejowej dwunastki znajdą się też Biało-Czerwoni. Gospodarz, który już teraz rozpoczyna okres wytężonej pracy. - Cieszymy się, że możemy zacząć przygotowania do imprezy, która odbędzie się w Polsce. Jest to dla nas wielkie wyróżnienie i wiemy, że dużo zobowiązanie przed nami. Teoretycznie mamy bardzo dużo czasu. Jesteśmy jednak świadomi tego, że liczba meczów i treningów jest ograniczona, dlatego chcemy to wykorzystać maksymalnie - mówi Marcin Dorna.
Szkoleniowiec przekonuje, że czas poprzedzający MME został już szczegółowo zaplanowany. - Mamy do rozegrania czternaście spotkań kontrolnych. Ponadto rozpisaliśmy wszystkie treningi i zaplanowaliśmy co chcemy w tym czasie zrobić. W pierwszym sparingu Polacy zagrają w Kielcach - jednym z miast gospodarzy finałów - z reprezentacją Szwecji, aktualnym mistrzem Europy w tej kategorii wiekowej. Wtorkowy pojedynek z trybun Kolporter Areny obejrzy ponad 10 tysięcy widzów. - Cieszymy się, że w pierwszym meczu zagramy przeciwko zawodnikom, którzy nie tak dawno zdobyli mistrzostwo - stwierdził Dorna.
Czy brak spotkań eliminacyjnych może przeszkodzić drużynie w zbudowaniu optymalnej formy? - Myślę, że każdy gospodarz przechodzi taki etap. Miałem okazję być na ostatnich mistrzostwach Europy U-21 w Czechach i Czesi zaprezentowali się bardzo dobrze. To jest coś normalnego. Wspólnie zdajemy sobie sprawę, że mecz reprezentacji Polski nie jest niczym powszechnym do czego można się tak łatwo przyzwyczaić, bo to jedno z najwyższych wyróżnień - uważa trener.
Zespołowi w odpowiednim przepracowaniu najbliższych kilkunastu miesięcy ma pomóc bardzo doświadczony sztab ludzi. W jego skład - oprócz Marcina Dorny - wchodzą byli reprezentanci Polski: Józef Młynarczyk, Piotr Świerczewski, Ryszard Robakiewicz i Andrzej Juskowiak. - Staramy się ocenić i poprawić to co nasi piłkarze prezentują. Ten sztab już w poprzednich eliminacjach dobrze pracował co jest dla nas pewnym ułatwieniem. Wszystko co nas czeka jest ciekawe. W Polsce ta impreza może cieszyć się dużą oglądalnością - powiedział Andrzej Juskowiak.
Były napastnik pełni rolę ambasadora kadry U-21. Jego zdaniem młodzi piłkarze, już teraz obecni w drużynie narodowej, dysponują dużym potencjałem.
- Pokazaliśmy w poprzednich eliminacjach, że mecze na własnym boisku stały na wysokim poziomie i potrafiliśmy zdominować każdego rywala, w tym niewygodną Turcję, mistrzów Europy Szwedów. Na pewno w optymalnym ustawieniu z najlepszymi zawodnikami, którzy rocznikowo mogą grać w tej reprezentacji, będziemy silną drużyną - podkreśla.
Start przygotowań to automatycznie początek procesu wzmożonej selekcji. Czy uda się znaleźć kolejnych graczy pokroju Arkadiusza Milika? - Coraz więcej młodych zawodników gra i regularnie strzela bramki. Mamy nadzieję, że przez ten czas, który nas czeka do pierwszego meczu mistrzostw, pojawi się jeden-dwóch piłkarzy, którzy w ekstraklasie dobrze się prezentują - kończy Juskowiak.