Anglicy nie mogą mieć najmniejszych problemów z pokonaniem San Marino, ale po końcowym gwizdku tego meczu będzie pewna awansu "tylko" na 99,99 procent. Przepustki zagwarantuje sobie dopiero w przypadku braku zwycięstwa Słowenii nad Szwajcarią, a to spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.45. Roy Hodgson nie wystawi Jacka Wilshere'a, Jordana Hendersona, Danny'ego Welbecka i Daniela Sturridge'a, natomiast jedyny debiutant w drużynie narodowej to bramkarz Tom Heaton.
Szansę gry mogą otrzymać Jamie Vardy, Jonjo Shelvey i Ryan Mason (każdy z nich dotąd tylko raz wystąpił w drużynie narodowej), z kolei Wayne Rooney stanie przed szansą pobicia strzeleckiego rekordu wszech czasów - dotąd zdobył 48 bramek, a lepszy od niego w klasyfikacji łącznej jest tylko legendarny Bobby Charlton z 49 golami.
Synowie Albionu mają na koncie komplet 18 punktów podobnie jak nadspodziewanie dobrze spisujący się Słowacy. Nasi południowi sąsiedzi idą jak burza przez eliminacje, ale w sobotę czeka ich najtrudniejszy pojedynek w całej kampanii - starcie w Oviedo z broniącymi tytułu Hiszpanami. W październiku 2014 roku kadra Jana Kozaka sprawiła ogromną sensację, pokonując La Furia Roja 2:1 po trafieniach Juraja Kucki i Miroslava Stocha.
Słowacji będzie o tyle trudniej o korzystny wynik na wyjeździe, że z powodu nadmiaru kartek nie wystąpią m.in. Martin Skrtel oraz wspomniany Kucka, a na kłopoty zdrowotne narzeka Vladimir Weiss. Drużynę do boju w roli kapitana poprowadzi Marek Hamsik, a w ofensywie sekundować będą mu Stoch, Robert Mak, Robert Vittek i Stanislav Sestak. Do dyspozycji trenera jest też Ondrej Duda z Legii Warszawa.
Hiszpania, która nie zwykła przegrywać przed własną publicznością, ma 15 "oczek" i również zmierza po awans. Wśród piłkarzy powołanych przez Vicente del Bosque znajdują się wszystkie największe gwiazdy drużyny narodowej na czele z Ikerem Casillasem, Sergio Ramosem, Andresem Iniestą, Pedro Rodriguezem, Davidem Silvą, Sergio Busquetsem oraz Diego Costą.
Ani Słowacy, ani Hiszpanie w sobotę nie zagwarantują sobie jeszcze przepustek do turnieju finałowego. Ściga ich bowiem Ukraina z Andrijem Jarmolenką i Jewhenem Konoplianką w składzie, która podejmie znacznie słabszą kadrowo Białoruś.
Awans mogą świętować Anglicy, ale również Austriacy, którzy jeszcze nigdy nie zakwalifikowali się z eliminacji do ME (w 2008 roku zagrali w turnieju finałowym jako gospodarz). Teraz ekipa Marcela Kollera gra równo i solidnie, a trzecią w tabeli Rosję dystansuje aż o 8 punktów. Jeśli zatem Sborna nie pokona Szwecji, a David Alaba i spółka zwyciężą słabiutką Mołdawię, w Austrii rozpocznie się feta.
Rosjan pierwszy raz poprowadzi Leonid Słucki, czyli następca Fabio Capello. Już na początku przygody z kadrą czeka go arcyważny pojedynek w kontekście awansu z drugiego miejsca w grupie - jego zespół musi pokonać Trzy Korony, by zachować szanse finiszowania na pozycji wicelidera. W pierwszej konfrontacji padł remis 1:1, a gospodarze muszą uważać oczywiście przede wszystkim na Zlatana Ibrahimovicia.
Program sobotnich spotkań 7. kolejki eliminacji Euro 2016:
GRUPA C
Ukraina - Białoruś, godz. 18.00
Luksemburg - Macedonia, godz. 18.00
Hiszpania - Słowacja, godz. 20.45
GRUPA E
San Marino - Anglia, godz. 18.00
Szwajcaria - Słowenia, godz. 20.45
GRUPA G
Czarnogóra - Liechtenstein, godz. 20.45
Austria - Mołdawia, godz. 20.45
TABELA ->>>