Obie drużyny do spotkania we Wrocławiu przystępowały w odmiennych humorach. Śląsk po inauguracyjnej klęsce z Legią Warszawa, w kolejnych pojedynkach nie zaznał już smaku porażki i z dorobkiem 8 punktów zajmuje 7. pozycję w Ekstraklasie. W dodatku przed tygodniem WKS pokonał na wyjeździe Górnik Łęczna mimo że po 18 minutach przegrywał 0:2.
[ad=rectangle]
Z kolei Podbeskidzie Bielsko-Biała ma za sobą słaby start rozgrywek. Ekipa spod Klimczoka ma na swoim koncie między innymi kompromitującą porażkę z Legią Warszawa (0:5), a w sześciu ostatnich ligowych pojedynkach zdobyła zaledwie 2 punkty. Nic więc dziwnego, że nad głową Dariusza Kubickiego zaczęły zbierać się czarne chmury. W porównaniu do ostatniego meczu przeciwko Pogoni Szczecin Kubicki dokonał trzech zmian w składzie.
Szansę gry od pierwszej minuty otrzymał Lukas Janić, który w drugiej połowie starcia z Portowcami ożywił grę Górali. Do składu powrócił również Marek Sokołowski, po raz pierwszy w tym sezonie męcz na ławce rozpoczął Robert Demjan, a na "dziewiątkę" przesunięty został Mateusz Szczepaniak. W meczowej osiemnastce zabrakło Bartosza Jarocha. Trener Tadeusz Pawłowski postawił na Krzysztofa Danielewicza, który zastąpił Petera Grajciara i była to jedyna roszada w podstawowej jedenastce WKS-u.
Początek meczu miał spokojne tempo. Gospodarze byli stroną dominującą, a Górale wystrzegali się kardynalnych błędów w obronie, jakie zdarzały im się w poprzednich spotkaniach. Bramka dla WKS-u wisiała jednak w powietrzu. Wrocławianie od pierwszego gwizdka zepchnęli rywali do defensywy, w 2. minucie szansę na pokonanie Emilijusa Zubasa zmarnował Flavio Paixao. Z kolei w 10. minucie Litwin przytomnie zachował się po strzale Danielewicza, a 4 minuty później ten sam zawodnik trafił w poprzeczkę.
Wojskowi dopięli swego w 16. minucie, kiedy to Paixao efektownie zagrał piłkę do znajdującego się w polu karnym Robert Pich, ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Górali i z łatwością umieścił piłkę w siatce. Po strzelonej bramce tempo meczu wyraźnie opadło, a gra toczyła się głównie w środku boiska. Po dwóch kwadransach bielszczanie zaczęli się przedzierać pod bramkę Mariusza Pawełka, który najpierw obronił strzał Jakuba Kowalskiego, następnie poradził sobie z uderzeniem Damiana Chmiela, a chwilę później Frank Adu Kwame strzelił nad bramką.
Podobnie jak w potyczce przeciwko Pogoni, tak i w starciu we Wrocławiu Górale obudzili się po przerwie. W drugiej połowie na boisku pojawił się Robert Demjan i już w 49. minucie Słowak wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Marek Sokołowski. Sam Demjan w 51. minucie był bliski pokonania Pawełka, lecz ten odbitą po rykoszecie piłkę sparował na rzut rożny. Wrocławianie chwilę później odpowiedzieli strzałem w poprzeczkę Kamila Bilińskiego.
Obie drużyny szukały swoich szans na objęcie prowadzenia. Bielszczanie wychodzili z groźnymi kontrami, które zatrzymywali obrońcy Śląska. Z kolei wrocławianie, po chwilowym przestoju, coraz odważniej atakowali. W 61. minucie Adu Kwame powalił w polu karnym Paixao, a sędzia bez zawahania wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Portugalczyk, ale jego intencję wyczuł Zubas, który obronił strzał gracza Śląska.
Litewski golkiper Górali miał w starciu ze Śląskiem dużo szczęścia. W 80. minucie piłka po strzale gospodarzy po raz trzeci odbiła się od poprzeczki i uratowała ekipę spod Klimczoka przed stratą bramki. Żadna ze stron nie zamierzała skupić się wyłącznie na defensywie i zadowolić się jednym punktem. Na murawie trwała wymiana ciosów, ale wynik nie uległ już zmianie. Bielszczanie wciąż pozostają bez wygranej w tym sezonie, a Śląsk po raz piąty z rzędu nie zanotował porażki.
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (1:0)
1:0 - Robert Pich 16'
1:1 - Marek Sokołowski (k) 49'
W 61. minucie Flavio Paixao nie wykorzystał rzutu karnego.
Składy:
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek 6* - Mariusz Pawelec 6 (77' Paweł Zieliński**), Piotr Celeban 5, Adam Kokoszka 5, Dudu Paraiba 6 - Tomasz Hołota 6, Tom Hateley 6, Flavio Paixao 5, Krzysztof Danielewicz 5, Robert Pich 6 (68' Jacek Kiełb 2) - Kamil Biliński 4 (Michał Bartkowiak**).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas 7 - Marek Sokołowski 4, Krystian Nowak 3, Kristian Kolcak 3, Frank Adu Kwame 2 - Jakub Kowalski 4 (83' Fabian Hiszpański**), Kohei Kato 4 (46' Robert Demjan 7), Adam Deja 4, Lukas Janic 4 (76' Dariusz Kołodziej**), Damian Chmiel 6 - Mateusz Szczepaniak 4.
Żółte kartki: Tomasz Hołota, Paweł Zieliński, Tom Hateley (Śląsk Wrocław) oraz Frank Adu Kwame, Dariusz Kołodziej (Podbeskidzie Bielsko-Biała).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 6 742.
* Oceny piłkarzy. Skala 1-10 (wyjściowa 6) ** Grał zbyt krótko, aby go ocenić
[event_poll=52769]