Piłkarze Hetmana czekają na decyzję PZPN

W ubiegłym sezonie zamojska drużyna toczyła zaciekły bój z Górnikiem Łęczna o awans na zaplecze ekstraklasy. Obecnie sytuacja klubu przedstawia się dużo gorzej, a wielu zawodników chce jak najszybciej opuścić Hetmana.

Zespół jest w rozsypce, ale sztab szkoleniowy stara się robić dobrą minę do złej gry. - Trenujemy cały czas. Frekwencja na zajęciach nie jest najgorsza. Dysponujemy szesnastką zawodników - na łamach Dziennika Wschodniego zapewnia II trener Krzysztof Rysak. W tym gronie jednak tylko czterej piłkarze to gracze pierwszej drużyny, a niewykluczone, że również oni pożegnają się z Zamościem.

Część zawodników złożyła wnioski do Wydziału Gier PZPN o rozwiązanie kontraktów z winy klubu i już wkrótce spodziewają się korzystnej decyzji. - Spełniam wszystkie kryteria. Klub zalega mi z wypłatami od miesięcy, a ja już nie widzę możliwości gry w Zamościu. W tym tygodniu odzyskam wolność - wyjaśnia Marek Piotrowicz.

Niedawno pomocnik mówił, że może nawet zakończyć karierę piłkarską, jednak nie zanosi się na to, gdyż nie brakuje dla niego ofert. Byłego gracza Orląt Radzyń Podlaski widziałby u siebie Przemysław Cecherz, trener Tura Turek. Do gry o Piotrowicza włącza się także Polonia Bytom.

Sytuację w Hetmanie bacznie obserwuje również rzeszowska Stal, której szkoleniowcem jest Czesław Palik - swego czasu pracujący właśnie w Zamościu. III-ligowiec wyraża zainteresowanie m. in. Serge Kiemą czy Tomaszem Tomasikiem.

Źródło artykułu: