W pierwszej połowie gracze Pogoń Szczecin bez problemów wykorzystywali błędy obrońców Podbeskidzia Bielsko-Biała i na przerwę schodzili prowadząc 2:0. Górale mieli problem nie tylko z grą w defensywie, ale również w stwarzaniu jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką strzeżoną przez Dawida Kudłę. Styl prezentowany przez ekipą spod Klimczoka był tak fatalny, że Dariusz Kubicki jeszcze przed przerwą zdecydował się na zmianę.
[ad=rectangle]
W 37. minucie boisko opuścił debiutujący w Ekstraklasie Fabian Hiszpański, a w jego miejsce wszedł Damian Chmiel. Z kolei w przerwie Koheia Kato zmienił Lukas Janić. Trener Górali nie ukrywał, że do zmiany nadawał się każdy jego piłkarz. - Hiszpański grał bardzo dobre zawody w Legnicy, gdzie strzelił bramkę i stąd jego obecność w podstawowym składzie. Szczerze powiem, że po dwóch straconych bramkach mógłbym zmienić każdego zawodnika. Akurat trafiło na niego - przyznał Kubicki.
Zmiany odmieniły grę Podbeskidzia Bielsko-Biała. Piłkarze Górali w 10 minut zrealizowali założenia taktyczne i doprowadzili do wyrównania. Jednak w 60. minucie gola zdobył Patryk Małecki i bielszczanie nie zdołali odrobić strat. - To było oczywiste po zawodnikach jacy weszli, że stawiamy na ofensywę. Chcieliśmy jak najszybciej zdobyć kontaktową bramkę i nie stracić trzeciej. To się udało zrealizować, później strzeliliśmy drugiego gola. Jednak moment nieuwagi sprawił, że Pogoń strzeliła na 3:2. Staraliśmy się bardzo doprowadzić do wyrównania, ale rywale byli bardzo dobrze zorganizowani w grze obronnej i ciężko było strzelić gola - stwierdził szkoleniowiec bielskiego klubu.
Niespodziewanie w pierwszej jedenastce zabrakło Damian Chmiel, który gdy pojawił się na murawie wniósł sporo ożywienia w poczynania Podbeskidzia, a w 51. minucie wykorzystał świetne podanie Frank Adu Kwame i zdobył kontaktowego gola. - Damian Chmiel był w dobrej dyspozycji i dobrze zareagował na to, że nie wyszedł w pierwszym składzie. Żeby wstrząsnąć całym zespołem nie czekałem na dokonanie zmiany do przerwy, a zrobiłem ją jeszcze w trakcie pierwszej połowy - ocenił Kubicki.