Szykuje się udany tydzień w obozie Manchesteru City. Dzień po pokonaniu 3:0 Chelsea Londyn, włodarze popularnych Obywateli mają ogłosić zakup nowego środkowego defensora. Wicemistrzowie Anglii zarzucili sieć na Nicolasa Otamendiego i po długich negocjacjach transfer najprawdopodobniej dojdzie do skutku.
[ad=rectangle]
Argentyńczyk od początku letniego okienka transferowego był łączony z odejściem z Valencii CF. Stoper nie wystąpił w jednym z towarzyskich starć, a jego agent miał poprosić klub o brak powołania na eliminacyjny bój Ligi Mistrzów przeciwko AS Monaco. Obie strony do porozumienia doszły w niedzielę - Otamendi zjawił się rano w siedzibie klubu, jednak nie wziął udziału w treningu z resztą ekipy.
Hiszpańskie media są przekonane, że City ogłosi transfer 27-latka w poniedziałek. Nowy klub na stopera ma wydać 40 mln euro, a dodatkowo w drugą stronę, na zasadzie rocznego wypożyczenia, ma powędrować Eliaquim Mangala.
Otamendi trafił na Mestalla przed rokiem. W Primera Division rozegrał 35 spotkań i zdobył aż 6 goli, będąc jednym z najlepszych graczy w lidze na swojej pozycji. Chęć jego pozyskania w lecie wyrażali m.in. włodarze Realu Madryt.
Dla City byłby to kolejny transfer w trwającym okienku. Wcześniej kontrakty z zespołem z Etihad Stadium podpisali Fabian Delph, Patrick Roberts, Raheem Sterling i Enes Unal, który od razu trafił na wypożyczenie do Genk.
Brak słów...
Jakieś dziwne kaprysy mają w Manchesterze.
Swoją drogą Otamendi miał być w United.