Przed meczem niewielu dawało chorzowianom szanse na wywiezienie punktów z terenu dobrze spisującej się na starcie sezonu Korony. Mimo to piłkarze Ruchu potrafili po raz drugi z rzędu triumfować w stolicy woj. świętokrzyskiego. - Na pewno był to ciekawy mecz dla kibiców, bo sytuacje miały miejsce pod jedną i drugą bramką. Byliśmy o to jedno trafienie skuteczniejsi - powiedział Waldemar Fornalik.
[ad=rectangle]
Gdyby starcie na Kolporter Arenie zakończyło się remisem nikt nie mógłby narzekać. - Całe spotkanie było wyrównane. Korona też miała swoje sytuacje, ale znowu w bramce spisał się Puntocky, który miał kilka kapitalnych interwencji. Oprócz tych zdobytych bramek mieliśmy inne okazje, które także mogły zakończyć się golem - kontynuował były selekcjoner reprezentacji Polski.
Pierwsza połowa, mimo bramki zdobytej przez Eduardsa Visnakovsa w 34. minucie, nie była do końca udana w wykonaniu przyjezdnych. Zmiany przeprowadzone w przerwie poprawiły jednak jakość gry ofensywnej 14-krotnych mistrzów Polski. - Myślę, że nasze zmiany wpłynęły na to, że staliśmy się groźniejsi. W pewnym momencie Korona zepchnęła nas do defensywy i przeżywaliśmy trudne chwile. Musieliśmy dokonać zmian, które pomogą drużynie.
Dla Ruchu to drugie z rzędu zwycięstwo w tym sezonie. Trener Fornalik nie ukrywa, że niesie ono za sobą nie tylko zdobycz punktową, ale również ważny aspekt psychologiczny. - Nasz zespół cały czas się konsoliduje i tym bardziej gratuluje swoim piłkarzom zwycięstwa. Jest ono dla nas bardzo cenne - zakończył.