Włodarze RB Lipsk tuż po awansie do 2. Bundesligi nieśmiało przyznawali, że zespół stać na walkę o ścisłą czołówkę i wywalczenie przepustek do ekstraklasy. Piłkarze z Saksonii bardzo obiecująco zaczęli rozgrywki, ale szybko okazało się, iż nie potrafią utrzymać równego poziomu i ostatecznie finiszowali na 5. pozycji.
[ad=rectangle]
Awans do Bundesligi drużyna sponsorowana przez Red Bulla ma świętować w 2016 roku. W tym celu do klubu ściągnięto piłkarzy za łączną kwotę 22,6 mln euro na czele ze snajperem Davie'm Selke (8 mln) i stoperami Atincem Nukanem (5 mln) oraz Willim Orbanem (2 mln). Ponadto do drużyny dołączyli Marcel Sabitzer i Massimo Bruno, którzy ostatni sezon spędzili na wypożyczeniu w zaprzyjaźnionym Red Bull Salzburg, oraz etatowy reprezentant Austrii Stefan Ilsanker.
[i]
- Wywalczenie awansu nie jest dla nas obowiązkowe[/i] - mówi ostrożnie Ralf Rangnick, który zdecydował się objąć funkcję trenera zespołu i będzie ją łączył z rolą dyrektora sportowego. W swoim zawodzie z powodzeniem pracował m.in. w TSG 1899 Hoffenheim (2006-2011) i Schalke 04 (2004-2005 i 2011). 57-latek zastąpił Achima Beierlorzera.
Rangnick nie chce obciążać podopiecznych nadmierną presją, ale konkurenci zdają sobie sprawę, jakie ambicje mają w Lipsku. - Trener musi doprowadzić RB do mistrzostwa Niemiec. Każdy inny wynik będzie uznany za ogromne rozczarowanie - przekonuje trener 1.FC Heidenheim Frank Schmidt.
O tym, że RB jest zdecydowanym faworytem rozgrywek, świadczy wartość zawodników będących do dyspozycji szkoleniowca. Portal transfermarkt.de wycenia wszystkich piłkarzy drużyny Rangnicka na 39,45 mln euro, a kolejne miejsca zajmują ze znaczną stratą SC Freiburg (29,68 mln), 1.FC Nuernberg (22,05 mln) i 1.FC Kaiserslautern (17,8 mln). Dodajmy, że w lipcu do Lipska przeniósł się z Pogoni Szczecin Kamil Wojtkowski - 17-letni młodzieżowy reprezentant Polski.