Polska, Niemcy... którą kadrę wybrać?

TVN Agency / Na zdjęciu Stefan Majewski
TVN Agency / Na zdjęciu Stefan Majewski

Kiedyś dwaj przyjaciele z boiska. Mieszkali razem w pokoju podczas zgrupowań reprezentacji Polski i Legii Warszawa. W Niemczech spotkali się już w innych rolach.

Stefan Majewski  jest dyrektorem sportowym PZPN, Andrzej Buncol  trenuje młodzież w Bayerze Leverkusen. Obu panów przepytaliśmy w Kolonii podczas spotkania z młodymi piłkarzami polskiego pochodzenia. Czy nasz futbol faktycznie się rozwinął?

Mateusz Skwierawski: Młodzi piłkarze marzą przede wszystkim o wielkiej karierze. W jaki sposób możemy konkurować na przykład z reprezentacją Niemiec, jeżeli chodzi o zwerbowanie na swoją stronę zawodnika o polskich korzeniach, mieszkającego od dziecka u zachodnich sąsiadów?

Stefan Majewski: Po raz pierwszy odkąd spotykamy się w konsulacie w Kolonii, czyli od siedmiu lat, doszło do sytuacji, w której Polska pokonała Niemców w piłce seniorskiej i juniorskiej. Drużyna Adama Nawałki wygrała 2:0, natomiast zespół Marcina Dorny zwyciężył 2:1.

Andrzej Buncol: Sukcesy pomagają. Działają młodym zawodnikom na wyobraźnię. W przyszłości takie wyniki będą zdarzały się częściej. Młodzi też w to wierzą.
[ad=rectangle]
Mamy do czynienia z przełomem, czy zrywem?

Majewski: Zgodzę się z Andrzejem. Powoli, ale robimy postępy. Zwłaszcza w piłce młodzieżowej. Kiedyś reprezentacja Niemiec stanowiła ogromną siłę. Dziś się do nich zbliżamy. Nie ma już aż takiej przepaści. Dla młodych chłopaków to sygnał, że nasza kadra jest coraz mocniejsza i warto dla niej grać.

To jednak tylko dwa mecze.

Majewski: To podsumowanie pracy wszystkich drużyn młodzieżowych. Zobaczmy ilu zawodników grających obecnie w zespole Adama Nawałki występowało wcześniej w młodzieżówkach. Chłopaki przeszli etapy krok po kroku: z juniorów do seniorów. Wcześniej, na przykład za moich czasów, tak nie było. Do kadry byli powoływaniu różni gracze, czasami stykali się z nią dosyć późno. Obecnie selekcja jest na dużo wyższym poziomie. Wyznaczona jest pewna ścieżka, zachowana jest konsekwencja.

Buncol: To na pewno nie przełom. Pamiętajmy, że ogrywając Niemców w eliminacjach Euro 2016 byliśmy w lepszej sytuacji kadrowej od rywala. Wtedy u Niemców brakowało kilku kontuzjowanych piłkarzy. Niektórzy gracze zakończyli również kariery reprezentacyjne. Nie ma co się podniecać, ale idziemy właściwą drogą. Mi też było miło przyjść na drugi dzień do pracy i żartować z kolegów: "zobaczcie jak się gra w piłkę".

Co zatem zmieniło się w naszej piłce, skąd progres?

Majewski: Poprawiła się infrastruktura. Mamy coraz więcej boisk. Orlików w naszym kraju jest ponad 2,5 tysiąca. Młodzi ludzie mają gdzie grać, a to dużo. PZPN zmienił sposób szkolenia. Jesteśmy jedną z nielicznych federacji, która szkoli trenerów ukierunkowanych specjalnie na pracę z dziećmi i młodzieżą. To nowy kurs organizowany przez UEFA. W czerwcu ukończy go 24. trenerów. Wkrótce rozpoczną go nowi szkoleniowcy. Mamy wykształconą kadrę, a fachowców będzie coraz więcej

Buncol: Rzadko jestem w Polsce, ale dostrzegam zmiany gdzie indziej. Trenuję w Bayerze Leverkusen drużynę do lat 17. Mam w zespole dwóch Polaków, Jakuba Bednarczyka i Riccardo Gryma. To bardzo utalentowani chłopcy. Jeżdżą na zgrupowania młodzieżówek. I są zachwyceni tym, co w Polsce zastają. Formą treningu i warunkami.

Infrastruktura to jedno. Co jeszcze zmieniło się na plus?

Majewski: Mentalność. Kiedyś z zapartym tchem słuchaliśmy od piłkarzy grających na zachodzie, co tam się dzieje, jak wyglądają treningi w innym kraju. Oczywiście, kluby z zachodu są bezkonkurencyjne dla naszych, na przykład jeżeli chodzi o zarobki. Chciałbym jednak żeby nie to było kluczowe. Żeby nasi wyjeżdżali, ale grali, a nie siedzieli na ławce.

Młodzi zawodnicy często kalkulują, co im się bardziej opłaca. Która kadra zapewni im większy prestiż...

Buncol: To indywidualna sprawa każdego gracza. W moim zespole jest też wielu Turków. I oni są zainteresowani występami dla swojej ojczyzny. W Leverkusen nie spotkałem się z sytuacją, że któryś z chłopaków dostał powołanie od kraju, z którego ma korzenie, i odmówił.

A czy federacje nie "sugerują", która kadra będzie dla młodych lepszym wyborem?

Buncol: Nie wiem. Przynajmniej w Bayerze się z takim czymś nie spotkałem. Leverkusen się na pewno nie miesza. Jeżeli zawodnik powie: "sercem jestem Polakiem", to nikt mu gry nie będzie blokował.

[b]Rozmawiał w Köln Mateusz Skwierawski
Seksskandal w klubie Wasilewskiego

[/b]

Komentarze (0)