Piech podał tlen Brunatnym - relacja z meczu Cracovia - PGE GKS Bełchatów

W drugim niedzielnym meczu 31. kolejki T-ME Cracovia zremisowała 1:1 z PGE GKS Bełchatów. Na cztery minuty przed końcowym gwizdkiem remis Brunatnym uratował wracający do gry po urazie [tag=2067]Arkadiusz Piech[/tag].

Było to drugie spotkanie Pasów z Brunatnymi w przeciągu 11 dni. Oba te zespoły rywalizowały ze sobą na zakończenie sezonu zasadniczego. Krakowianie wygrali wówczas 3:1 po golach Miroslava Covilo, Denissa Rakelsa i Dariusza Zjawińskiego. Dzięki tamtemu zwycięstwu Cracovia odskoczyła od GKS-u na trzy punkty i zyskała przewagę psychologiczną przed pierwszym meczem fazy finałowej.

- Tamten mecz to już jest historia. Dał tylko dane statystyczne. Ten mecz może być bardzo ważny, ale nie powiem, że jest kluczowy - ściągał presję ze swoich zawodników trener Cracovii Jacek Zieliński, choć jego podopieczni mogli w niedzielę powiększyć przewagę nad znajdującymi się w strefie spadkowej Brunatnymi do sześciu "oczek".
[ad=rectangle]

Względem spotkania sprzed 11 dni obaj trenerzy dokonali zmian w wyjściowych składach. W Cracovii Marcina Budzińskiego i Boubacara Dialibę zastąpili Bartosz Kapustka i Dariusz Zjawiński, a w GKS-ie zamiast Błażeja Telichowskiego, Grzegorza Barana i Macieja Małkowskiego wystąpili Adrian Mójta, Patryk Rachwał i Arkadiusz Piech, którego ostatnio zabrakło z powodu kontuzji.

Początek meczu należał do Cracovii. W 7. minucie Zjawiński z prawego skrzydła dograł piłkę płasko przed bramkę GKS-u, ale rozpędzony Erik Jendrisek z czterech metrów uderzył obok bramki gości. Pięć minut później Słowak miał już lepiej ustawiony celownik, zamieniając głową na bramkę centrę Deleu z prawego półpola.

Po dobrym pierwszym kwadransie krakowianie oddali inicjatywę Brunatnym, którzy jednak mimo przewagi nie potrafili wypracować sobie sytuacji bramkowej. Tę podopieczni Marka Zuba stworzyli dopiero w 31. minucie z kontrataku, w końcowej fazie którego Michał Mak z lewej strony zagrał na linię pola karnego do nadbiegającego Piecha, a ten uderzył bez przyjęcia tuż obok bramki Pasów.

Po sennej i mało efektownej I połowie po zmianie stron na boisku zapanował y kolei chaos, z którego nic nie wynikało, ale w którym lepiej czuli się goście, spychając Cracovię do obrony. Mimo to w II połowie Krzysztof Pilarz na linii nie miał wiele pracy. Pierwszy raz musiał interweniować w 63. minucie po strzale Mójty z rzutu wolnego zza linii bocznej pola karnego. W drugiej sytuacji Brunatni już doprowadzili do wyrównania. Po stracie Covilo przed swoim polem karnym piłkę przejął Damian Szymański i prostopadłym podaniem uruchomił Piecha, który sprytnym strzałem pokonał wybiegającego do niego Pilarza.

Po stracie prowadzenia krakowianie rzucili się do ataku, ale nie było ich już stać na odzyskanie przewagi. Najlepszą okazję miał w 88. minucie Rakels, ale po jego strzale z ośmiu metrów piłka odbiła się od poprzeczki bramki gości.

Brunatni rzutem na taśmę uratowali w Krakowie remis, ale serię spotkań bez wygranej przedłużyli do dziewięciu. W czasie tej czarnej serii beniaminek zdobył tylko dwa punkty (0-2-7). Z drugiej strony GKS przerwał serię porażek na wyjeździe - z siedmiu ostatnich meczów poza Bełchatowem wracał do domu na tarczy.

Cracovia - PGE GKS Bełchatów 1:1 (1:0)
1:0 - Jendrisek 12'
1:1 - Piech 86'

Składy:

Cracovia: Krzysztof Pilarz - Deleu, Sreten Sretenović, Piotr Polczak, Adam Marciniak - Miroslav Covilo, Damian Dąbrowski (77' Mateusz Cetnarski) - Deniss Rakels, Bartosz Kapustka (59' Marcin Budziński), Erik Jendrisek (84' Krzysztof Nykiel) - Dariusz Zjawiński.

GKS: Dariusz Trela - Adrian Basta (38' Błażej Telichowski), Paweł Baranowski, Damian Zbozień, Adam Mójta - Patryk Rachwał, Damian Szymański - Paweł Komołow (60' Maciej Małkowski), Sebastian Olszar (69' Bartosz Ślusarski), Michał Mak - Arkadiusz Piech.

Żółte kartki: Polczak (Cracovia) oraz Mójta, Małkowski (GKS).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 5209
[event_poll=52050]

Źródło artykułu: