- Taka myśl przyszła mi do głowy w Turcji, kiedy patrzyłem na młodych polskich piłkarzy palących się do gry i treningów, do poprawiania swoich umiejętności. Pomyślałem, że po rozstaniu z reprezentacją nie wyjadę stąd. Zostanę trenerem polskiego klubu - powiedział Gazecie Wyborczej Leo Beenhakker.
Przypomnijmy, że podczas ostatniego obozu w Turcji reprezentacja Polski, złożona głównie z młodych graczy, zaprezentowała się z bardzo dobrej strony i w meczu towarzyskim pokonała Serbię. Zwycięskiego gola zdobył wówczas Rafał Boguski.
Holenderski selekcjoner ma bardzo dobre zdanie o zawodnikach, z którymi współpracuje. - Chciałbym pokazać tzw. przeciętnym ligowym piłkarzom - przeciętnym nie dla mnie, ja tak o nich nigdy nie powiem - jak świetnie mogą grać i jak wiele mogą osiągnąć, jeśli odpowiednio się ich umotywuje i poprowadzi - stwierdził.
Zanim jednak Beenhakker zajmie się pracą w klubie, musi spełnić zadania z kadrą narodową. Wiosną biało-czerwoni będą kontynuować batalię o awans do mistrzostw świata, które w 2010 roku odbędą się na boiskach RPA.