Zawisza Bydgoszcz czekał prawie ćwierć wieku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę zakończyła się trwająca niemal 25 lat seria meczów Zawiszy bez wygranej w ekstraklasie w Chorzowie. W 1990 roku zwycięstwo było niezwykle okazałe.

[tag=306]

Zawisza Bydgoszcz[/tag] wygrywają w Chorzowie z Ruchem 2:1 przełamał się w meczach z Niebieskimi. Od momentu powrotu do ekstraklasy podopieczni Mariusza Rumaka czterokrotnie grali z chorzowianami i w żadnym ze spotkań nie potrafili odnieść wygranej.

W poprzednim sezonie Niebiescy pokonali ówczesnego beniaminka trzykrotnie (1:0, 3:0 i 3:1). Jesienny mecz obu drużyn w Bydgoszczy zakończył się remisem 1:1. [ad=rectangle] Zwycięstwo 2:1 przełamało także inną złą serię. Zawisza wygrał w Ruchem na jego boisku w ekstraklasie po raz pierwszy od... 1990 roku. 21 kwietnia bydgoszczanie z m.in. z Andrzejem Brończykiem w bramce, Dariuszem Pasieką na obronie i Piotrem Nowakiem w środku pola wypunktowali Ruch 3:0. Po spotkaniu Zawisza dopisał sobie za wygraną różnicą trzech bramek trzy punkty, a z dorobku Niebieskich odjęto "oczko". Dodajmy, że w składzie chorzowian znaleźli się wówczas Waldemar Fornalik, obecny dyrektor Mirosław Mosór, a w bramce stał aktualny szkoleniowiec golkiperów Niebieskich Ryszard Kołodziejczyk.

Wiosną 1990 roku Ruch, obrońca tytułu mistrzowskiego, grał słabo i szukał nowej "tożsamości" po odejściu do Panathinaikosu Ateny Krzysztofa Warzychy. Z kolei Zawisza, beniaminek ekstraklasy, świetnie sobie radził po awansie i sezon zakończył na 4. miejscu.

Dodajmy, że graczom z Bydgoszczy udało się w Chorzowie wygrać także w 1996 roku, ale pojedynek rozgrywany był w ramach rozgrywek ówczesnej II ligi.

Źródło artykułu: