Obie ekipy do sobotnich derbów podejdą w nieco innych nastrojach. Gospodarze z Tarnobrzega wygrali bowiem w ostatniej kolejce na trudnym terenie w Rybniku, Stalowcy z kolei nie sprostali na własnym terenie Nadwiślanowi Góra. - Może nam się przyda taki zimny prysznic przed derbami. Oby nam to wyszło na dobre - powiedział pomocnik Stali Radosław Mikołajczak.
Obaj trenerzy nie będą mogli skorzystać z usług wszystkich swoich piłkarzy. Ryszard Kuźma nie będzie mógł brać pod uwagę kontuzjowanego Roberta Chwastka i pauzującego za żółte kartki podstawowego młodzieżowca Jakuba Więcka. Z kolei opiekun ekipy ze Stalowej Woli Jaromir Wieprzęć ma nieco większe problemy. Od dłuższego czasu nie trenuje Michał Czarny, a dopiero do zdrowia po urazie wraca inny podstawowy stoper Michał Bogacz, który być może znajdzie się w składzie na derbowe zawody. - Wypada nam z kolei Adrian Bartkiewicz, ale wraca Mateusz Kantor. Zobaczymy co będzie z Pawłem Gielem - stwierdził Wieprzęć.
[ad=rectangle]
Obie ekipy otwarcie przyznają, że dla nich liczą się punkty w każdym spotkanie i nie zależnie czy to są derby czy spotkania z innym przeciwnikiem. Nie da się jednak ukryć, że atmosfera tego piłkarskiego święta im także się udziela. - To jest mecz tylko o trzy punkty. To jest spotkanie ważne dla kibiców, oni podchodzą do niego ze szczególną uwagą. My musimy podejść do tej potyczki tak samo jak do każdej inne. Tu nie będzie specjalnego przygotowania, nie wyjedziemy na tydzień do Turcji. Zrobimy wszystko, aby przygotować się do niego najlepiej jak potrafimy. Do każdego pojedynku mobilizujemy się tak samo. W każdym meczu walczymy o komplet oczek - dodał szkoleniowiec Stalówki.
W przerwie zimowej kontrakt ze Stalówką podpisał Danko Kovacevic. Zawodnik z Czarnogóry na swój debiut będzie jednak jeszcze musiał trochę poczekać. W miniony piątek działacze Stali złożyli stosowne dokumentu w urzędzie wojewódzkim, aby zawodnik dostał pozwolenie na pracę. Procedura ta trwa nawet półtora miesiąca, ale włodarze Stali będą chcieli ją nieco przyspieszyć.