Przed ostatnią kolejką fazy grupowej Juventus Turyn ma w dorobku 9 punktów i o 3 "oczka" wyprzedza Olympiakos Pireus. Grecy legitymują się jednak lepszym bilansem bezpośrednich meczów ze Starą Damą i wciąż mogą wierzyć w awans, a we wtorek podejmą najsłabsze w grupie Malmoe FF.
[ad=rectangle]
Jeśli Olympiakos sięgnie po zwycięstwo, mistrzowi Włoch do awansu potrzebny będzie punkt w rywalizacji z Atletico Madryt. Z drugiej strony ekipa Massimiliano Allegriego może jeszcze wygrać grupę i zapewnić sobie rozstawienie w losowaniu par 1/8 finału, o ile pokona hiszpański zespół różnicą dwóch goli.
Czy Bianconeri zaryzykują i odważnie ruszą do ataku? - Celem podstawowym jest awans do fazy pucharowej, ale oczywiście postaramy się odnieść zwycięstwo. Oczywiście nie jest łatwo wygrać różnicą dwóch bramek, zwłaszcza że Atletico nie zwykło dopuszczać przeciwników do sytuacji strzeleckich - przyznaje Allegri, sugerując, że jest zespół nie podejmie ryzyka.
- Nie biorę w ogóle pod uwagę tego, byśmy mogli nie awansować i wiosną grać tylko w Lidze Europejskiej. Atletico jest rzecz jasna świetnym zespołem, który wygrał Primera Division i wystąpił w finale Champions League, ale nas również stać na bardzo dużo. Miejsce w 1/8 LM powinno być dla Juventusu normalnością - przekonuje na łamach football-italia.net.
W sezonie 2012/2013 Juventus wygrał grupę i następnie trafił na Celtic Glasgow, z którym bez trudu wygrał. Z kolei w ostatniej edycji turyńczycy finiszowali za plecami Realu Madryt oraz Galatasaray Stambuł, by w Lidze Europejskiej dotrzeć do półfinału.