Drutex-Bytovia Bytów miała walczyć, jako beniaminek, o miejsce w górnej połówce I ligi. Klub z Pomorza dokonał kilku ciekawych wzmocnień i do drużyny przybyli gracze z dużym bagażem doświadczenia. - Przede wszystkim w defensywie mieli oni dać nam spokój i ustabilizowanie. Teraz okazuje się, że są w takiej formie, że więcej siedzą na ławie, niż biegają po boisku - mówi w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Rafał Gierszewski, który w klubie jest z ramienia Drutexu.
[ad=rectangle]
Czarne Wilki mają jedną z najgorszych linii defensywnych w I lidze. - Nie ukrywamy, że tutaj jest największy problem. Będziemy na pewno szukać bramkarza i kolejnych wzmocnień obrony, ale nic na siłę. Obserwujemy rynek i jeśli znajdziemy kogoś interesującego to na pewno się do niego zwrócimy i będziemy negocjować.
Kibice w Bytowie mają żal do Pawła Janasa, który posiada w kadrze klasowych zawodników, jak na I ligę, a nie potrafi stworzyć z nich dobrej drużyny. - To nie jest tak, że odstajemy od pozostałych. My tracimy bardzo głupie bramki po błędach indywidualnych. Niektórzy z naszych zawodników mają problem, żeby utrzymać wysoką koncentrację - komentuje Gierszewski.
Czy były selekcjoner reprezentacji Polski może czuć się bezpiecznie na swoim stanowisku? - Oczywiście. My prezentujemy inną politykę niż większość drużyn. Jesteśmy cierpliwi i wiemy, że duże projekty potrzebują czasu. Pozycja trenera Janasa nie jest zagrożona - zakończył.
Przed sezonem ludzie związani z klubem oczekiwali walki o górną część tabeli. Tymczasem drużyna musi walczyć o to, aby oddalić od siebie widmo spadku. - Ja jestem urodzonym optymistą. Wiadomo, że kilka razy wpadła taka myśl, że możemy opuścić I ligę. Ja wiem jednak, że to wszystko zacznie działać i już wiosną będziemy naprawdę dobrze.
Drutex-Bytovia Bytów po 18. kolejkach ma na swoim koncie 18 oczek i zajmuje 15. miejsce. W ostatniej jesiennej kolejce piłkarze z Pomorza zmierzą się z Wigrami Suwałki.