Trener Pasów ostrzega przed tym, by oceniać bydgoszczan tylko i wyłącznie przez pryzmat liczby zdobytych punktów (7) czy miejsca w tabeli (ostatnie). - To jest zespół z dużym potencjałem piłkarskim, szczególnie w ofensywie. Powroty po kontuzjach Masłowskiego i Goulona w zupełnie nowym świetle stawiają II linię Zawiszy. Miejsce w tabeli nie może nas zmylić i uspokoić. Czeka nas jedno z cięższych spotkań w tej rundzie - przewiduje Podoliński.
[ad=rectangle]
Pasy przystąpią do spotkania bez kontuzjowanego Miroslava Covilo, rehabilitującego się po chorobie Mateusza Cetnarskiego, zawieszonego za doping Dawida Nowaka oraz pauzującego za kartki Adama Marciniaka. Do tego "mają w nogach" 120-minutowy bój z Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski (2:1) o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. - Nie jest wesoło, dlatego potrzebujemy dużej koncentracji i wykrzesania z siebie dodatkowych sił przed bardzo ważnym meczem z Zawiszą. Być może najważniejszym w rundzie - mówi Podoliński.
Ojcem zwycięstwa Cracovii w Ostrowie Wlkp. był 18-letni Bartosz Kapustka, który zdobył gola na 1:0 i asystował Dariuszowi Zjawińskiemu przy bramce na 2:1. Młodziutki pomocnik ma coraz mocniejszą pozycję w zespole. - O Bartku mogę mówić w samych dobrych słowach, ale żeby zaraz nie myśleć o Bartku jako o zbawcy Cracovii. Nie taka jest jego rola w zespole. On się uczy, a zrzuceniem na niego wielkiej odpowiedzialności możemy zaskoczyć - tonuje nastroje Podoliński.
Trener Cracovii nie ukrywa, że zmiennicy, którzy dostali szansę w Ostrowie Wlkp., nie przekonali go do siebie: - Powiem tak: nie wszystkim udało się wskoczenie do wyjściowego składu.