Zespół z Camp Nou w pierwszych siedmiu oficjalnych występach pod wodzą Luisa Enrique odniósł sześć zwycięstw i zanotował jeden remis. Co warte podkreślenia, zdobył aż osiemnaście goli, nie tracąc ani jednego! Rywalami Barcelony nie były jednak teamy z najwyższej półki; tylko Athletic Bilbao ukończył poprzedni sezon La Liga w czołówce. Fani Dumy Katalonii mogą mieć powody do optymizmu, ale formą drużyny zweryfikuje dopiero pojedynek na Parc des Princes.
Ekipa Laurenta Blanca pozostaje bez porażki w bieżących rozgrywkach, lecz spośród dziewięciu spotkań wygrała zaledwie trzy! Jest to wynik znacznie poniżej oczekiwań, tym bardziej, że PSG dominowało w Ligue 1 w dwóch poprzednich sezonach. - Musimy być agresywni i wykazać się determinacją. Filozofia Barcelony polega na długim utrzymywaniu się przy piłce z elementem przyśpieszenia i zaskoczenia. Tego samego oczekuję w mojej drużynie - przyznaje trener, który nie wystawi Zlatana Ibrahimovicia. Szwedzki gwiazdor zmaga się z urazem i za niego na "szpicy" wystąpi Edinson Cavani.
[ad=rectangle]
- "Ibra" jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem i z pewnością będziemy odczuwać, że nie ma go na boisku. Równocześnie jednak wiemy, że stać nas na dobre występy pod jego nieobecność, nie opieramy się wyłącznie na jednym piłkarzu - przekonuje na łamach goal.com pomocnik Javier Pastore i odważnie dodaje: - Uważam, że PSG jest już obecnie na takim poziomie jak Barcelona i Real Madryt. Ibrahimović to jedyny kluczowy piłkarz, który nie weźmie udziału we wtorkowej rywalizacji, oczywiście z wyjątkiem wciąż zawieszonego Luisa Suareza. Gotowi do gry w katalońskiej drużynie są między innymi Lionel Messi, który ściga się z Cristiano Ronaldo w liczbie bramek w Champions League, oraz bohater ostatniego pojedynku ligowego z Granadą (6:0) Neymar.
Barcelona rywalizowała już z PSG w sezonie 2012/2013 w ćwierćfinale, natomiast po raz pierwszy w Lidze Mistrzów dojdzie do starcia Manchesteru City z AS Romą. Kiedy włoski klub poprzednio dostał się do "piłkarskiego raju", na Etihad Stadium dopiero rozpoczynano budowę potęgi. Teraz oba zespoły są w niezłej kondycji i celują w awans do fazy pucharowej. Większymi gwiazdami bez wątpienia dysponuje Manuel Pellegrini, ale to podopieczni Rudiego Garcii wygrali wszystkie dotychczasowe mecze w tym sezonie. The Citizens w pierwszej kolejce ulegli natomiast 0:1 Bayernowi i we wtorek zagrają pod presją - ewentualna porażka mocno ograniczy ich szanse.
[i]
- Nasi rywale muszą, a my tylko możemy. Tuż po losowaniu wszyscy spisywali nas na straty, tymczasem na razie prowadzimy w tabeli i mamy możliwość rozegrać wielki mecz bez presji[/i] - przyznaje trener Giallorossich, który musi radzić sobie m.in. bez Kevina Strootmana, Leandro Castana, Davide Astoriego i Daniele De Rossiego. W zespole z Wysp Brytyjskich, który w miniony weekend przerwał niekorzystną passe w lidze i pokonał 4:2 Hull City, wykluczony jest jedynie występ Fernando oraz Samira Nasriego.
Stosunkowo łatwe zadanie czeka Bayern, który zmierzy się z CSKA Moskwa. Pep Guardiola nie kryje rozczarowania, że rywalizacja na Chimki Arena odbędzie się bez udziału publiczności. - Taka sytuacja spotyka mnie po raz pierwszy i oby ostatni - mówi Katalończyk, którego zespół z tygodnia na tydzień spisuje się coraz lepiej. Korzystniejsze występy monachijczyków to w dużej mierze efekt powrotu do gry Arjena Robbena oraz wzrastającej dyspozycji Mario Goetze. W rosyjskiej stolicy nie zabraknie także Roberta Lewandowskiego, choć Polak wciąż nie odgrywa kluczowej roli w poczynaniach triumfatora LM z 2013 roku. W poprzedniej edycji Bayern na wyjeździe pokonał CSKA 3:1 po trafieniach Robbena, Goetze i Thomasa Muellera.
Chelsea zmagania w Lidze Mistrzów rozpoczęła od zaskakującego remisu z Schalke na Stamford Bridge. The Blues, którzy pewnie prowadzą na krajowym podwórku, przydarzył się słabszy występ i trudno przypuszczać, by na Estadio Jose Alvalade nie wypadli korzystniej. - Mam pewność, że w obecnym składzie jesteśmy w stanie wywalczyć Puchar Europy. Real czy Bayern również są mocne, ale nikomu nie ustępujemy - przekonuje Eden Hazard. Jose Mourinho już zapowiedział, że od pierwszego gwizdka wystąpi Diego Costa, choć narzeka na lekki uraz. Wyłączony jest natomiast Didier Drogba, podobnie jak pomocnik Ramires.
{"id":"","title":""}
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Faworytami wtorkowych pojedynków są Schalke oraz Athletic. Koenigsblauen podejmą mistrza Słowenii podbudowani derbowym zwycięstwem nad BVB, z kolei Baskowie zmierzą się z drużyną, która w pierwszej kolejce doznała sromotnej klęski w Porto. Jeśli chodzi o Smoki, to czeka ich trudne zadanie we Lwowie. Co warte odnotowania, portugalski zespół nie wygrał żadnego z trzech meczów w rozgrywkach ligowych i do prowadzącej Benfiki traci już cztery punkty.
Program wtorkowych spotkań 2. kolejki Ligi Mistrzów:
GRUPA E
CSKA Moskwa - Bayern Monachium, godz. 18.00
Manchester City - AS Roma, godz. 20.45
GRUPA F
Paris Saint-Germain - FC Barcelona, godz. 20.45
APOEL Nikozja - Ajax Amsterdam, godz. 20.45
GRUPA G
Sporting Lizbona - Chelsea Londyn, godz. 20.45
Schalke 04 Gelsenkirchen - NK Maribor, godz. 20.45
GRUPA H
Szachtar Donieck - FC Porto, godz. 20.45
BATE Borysów - Athletic Bilbao, godz. 20.45
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Szachtar-Porto X,
Sporting-Chelsea 2,
Apoel-Ajax 1,
Schalke-Maribor 1,
MC-Roma 1,
PSG-Barcelona X,
Bate-Bilbao X. Tak typowałbym dzisiejsze mecze.