Część hiszpańskich komentatorów określiło grę Atletico Madryt jako "brutalną". Na ten temat wypowiedział się trener najbliższego rywala, Carlo Ancelotti, który nie zgodził się z taką opinią: - Oni są po prostu agresywni i intensywni. Piłka to przecież nie sport dla panienek.
Podobnego zdania jest Diego Simeone, który derby ponownie będzie musiał oglądać ze specjalnej loży na stadionie. To efekt kary za zachowanie względem arbitra technicznego w spotkaniu o Superpuchar Hiszpanii. - To naturalne, że jest polemika na ten temat. Trzeba jednak pamiętać, że to sport kontaktowy i na boisku jest sędzia, który może zareagować. Nie uważamy siebie za brutalny zespół, ale pracowity i intensywny. W taki sposób graliśmy przez cały poprzedni rok i mamy nadzieję kontynuować ten styl - zapewnił Argentyńczyk.
[ad=rectangle]
Najbardziej słowa o brutalności Los Colchoneros nie spodobały się prezesowi klubu, Enrique Carezo, który jest znany z ostrych wypowiedzi. - Eksperci, którzy mówią o brutalności Atletico są głupcami, hipokrytami i matołami (najdelikatniejsze tłumaczenie - przyp. red.) To zwykła kampania, która ma na celu naciskać na sędziów. Ja chciałem podziękować Ancelottiemu za jego oświadczenie. To prawdziwy dżentelmen - przyznał Carezo.