Szkoleniowiec stołecznej drużyny podkreśla, że niedzielne świętowanie było czymś, czego jeszcze w swojej karierze nie doświadczył. - Jestem wielkim szczęściarzem, że mogłem być częścią czegoś tak wielkiego. To było coś zupełnie innego niż fety, w których uczestniczyłem jeszcze jako zawodnik Blackburn Rovers czy Manchesteru United. Atmosfera była niewiarygodna. Zarówno w czasie meczu, jak i po jego zakończeniu. Kibice spełnili nasze marzenia - mówi Henning Berg.
Norweg podkreśla, że podczas świętowania widać było jedność, jaką tworzą kibice Legii Warszawa oraz jej piłkarze. - Dla zawodników, sztabu szkoleniowego i całego klubu to piękna sprawa być częścią czegoś tak wspaniałego. Nasi kibice byli niewiarygodni. W trakcie przejazdu autokarem pięknie było wiedzieć ich ogromny entuzjazm i radość. Moi zawodnicy na pewno będą mieli te sceny na długo w pamięci. To wszystko pokazuje, jak wiele znaczą dla tych wszystkich ludzi zgromadzonych na mieście. Bez kibiców nie ma klubu. Oni są zawsze z nami na dobre i na złe. Super było widzieć naszych fanów i piłkarzy wspólnie bawiących się - kontynuuje Norweg.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Za legionistami bardzo długi sezon. Henning Berg nie ukrywa, że po jego zakończeniu wszystkim spadł kamień z serca. - To był długi i ciężki sezon. Kiedy zakończył się sukcesem, to wszyscy poczuliśmy ogromną radość. Takie rzeczy nie zdarzają się przecież codziennie - zakończył trener Legii.