Biała Gwiazda przyjedzie na Łazienkowską 3 po wysokim zwycięstwie z Pogonią Szczecin (5:0), którym przerwała serię ośmiu spotkań bez wygranej i pięciu kolejnych porażek.
- To na pewno podbudowało Wisłę. Przegrała wiele meczów z rzędu, a zwycięstwo z Pogonią na pewno dodało wiślakom skrzydeł i przyjadą tutaj podbudowani. Nie możemy się obawiać Wisły. My musimy grać swoje, ponieważ gramy przed własną publicznością. Musimy wyciągnąć wnioski z ostatniego spotkania z Wisłą, kiedy mogliśmy wygrać dość wysoko, a skończyło się podziałem punktów - mówi Bartosz Bereszyński.
[ad=rectangle]
Trzy bramki w pojedynku z Portowcami dla Wisły zdobył Paweł Brożek, dla którego były to pierwsze trafienia w 2014 roku. 31-letni napastnik ma na koncie już 14 goli w tym sezonie.
- Wisła jest uzależniona od Pawła Brożka. Kiedy on nie strzelał, to Wisła nie funkcjowała dobrze. To on jest najgroźniejszą postacią w tej drużynie i to on będzie najmocniej zagrażał naszej bramce, ale nie możemy się skupiać tylko na nim - każdy gracz Wisły potrafi zrobić różnicę - twierdzi "Bereś".
Na pięć kolejek przed końcem sezonu Wojskowi mają pięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Lechem Poznań i są na dobrej drodze do obrony mistrzowskiego tytułu.
- Czujemy, że mistrzostwo jest bardzo blisko już od rozpoczęcia grupy mistrzowskiej. Mieliśmy sporą przewagę nad Lechem, ale przez podział punktów ta przewaga może być za chwilę tak mała, że może nam nie wystarczyć. Musimy być skoncentrowani przed każdym meczem, bo jeden mały błąd może spowodować, że damy przeciwnikom niepotrzebną nadzieję - ostrzega Bereszyński.
{"id":"","title":""}
Źródło: Orange sport/x-news