Za kadencji Juergena Kloppa w Borussii Joachim Loew postawił aż na ośmiu zawodników klubu z Dortmundu: Romana Weidenfellera, Matsa Hummelsa, Marcela Schmelzera, Svena Bendera, Ilkaya Gundogana, Marco Reusa, Kevina Grosskreutza i Mario Goetzego. Dziewiątym już wkrótce ma zostać Erik Durm, który przebojem wdarł się do składu BVB w bieżącym sezonie.
Występujący na pozycji lewego obrońcy 21-latek ma na koncie 18 występów w Bundeslidze i 7 w Lidze Mistrzów. Nie zawsze błyszczał, ale w niedawnych spotkaniach z Realem Madryt (2:0) i Bayernem Monachium (3:0) grał po profesorsku i radził sobie z Garethem Bale'm oraz Arjenem Robbenem. Od Kickera otrzymał odpowiednio noty "2" i "2,5", oznaczające rozegranie bardzo dobrych zawodów.
- Durm ma ogromną jakość i musi pojechać na mundial! Powinien występować nawet w podstawowym składzie wespół z Kevinem Grosskreutzem. Boki defensywy w kadrze należy obsadzić zawodnikami Borussii - wywarł presję na Loewie 150-krotny reprezentant Niemiec Lothar Matthaeus.
Szanse podopiecznego Kloppa są spore, ponieważ lewa strona obrony jest w kadrze naszych zachodnich sąsiadów kuleje. "Jogi" stawiał dotąd na Schmelzera, ale nie był z niego do końca zadowolony. Jedyna alternatywa to piłkarz HSV Marcell Jansen, który jednak nie dość, że gra w kratkę, to jeszcze od dwóch miesięcy leczy poważną kontuzję.
Durm niemal na pewno jeszcze przed mundialem otrzyma szansę debiutu w drużynie narodowej. Jeśli potwierdzi formę z ostatnich tygodni, bez wątpienia załapie się do "23" na mundial. - Erik spisuje się bardzo dobrze i pokazuje, że nie brakuje mu umiejętności piłkarskich. Do tego wydaje być się szybszy na przykład od Schmelzera - przyznał Loew po obejrzeniu sobotniego występu Durma na Allianz Arena.
Durm jest ostatnio święty wyłączył z gry Bale i Robbena a ma dopiero 21 lat.