Dariusz Stachowiak: Górnik ma bardzo dobrą drużynę

Niechciany w Zabrzu Dariusz Stachowiak latem przeszedł z Górnika do Łódzkiego Klubu Sportowego. W sobotnie popołudnie ma szansę pokazać zarządowi klubu z Roosevelta, że popełnił błąd pochopnie go skreślając. Sam zawodnik do spotkania podchodzi jednak ze spokojem, choć przyznaje, że bardzo zależy mu na dobrym występie w sobotnim meczu.

Filigranowy pomocnik Górnika Zabrze wypożyczony do Łódzkiego Klubu Sportowego, Dariusz Stachowiak wraca ze swoją nową drużyną do Zabrza, by w sobotnie popołudnie stoczyć ze swoimi byłymi kolegami z drużyny bój o ligowe punkty. Zawodnik do meczu podchodzi jednak z dużym spokojem: - W Górniku spędziłem bardzo fajny czas i na pewno fajnie będzie tutaj wrócić. Będę chciał się w tym meczu pokazać, bo wiem, że mam szansę jeszcze do Zabrza wrócić, gdy skończy się okres wypożyczenia. Na pewno byłoby fantastycznie strzelić w tym meczu bramkę, ale ja się nie napalam. Chcę zagrać dobry mecz, pokazać się i to jest mój główny cel przed tym spotkaniem, a co ma być to będzie.

24-letni skrzydłowy zapewnia, że nie zamierza niczego swoim występem w sobotnim spotkaniu udowadniać. Broni też zawodników Górnika przed krytyką spływającą na nich za słabszy start sezonu: - Nie chcę niczego nikomu udowadniać, bo ani trenera Wieczorka, ani zarządu za moich czasów gry w Górniku już nie ma. W klubie doszło do kilku zmian i uważam, że przyczyni się to jego dalszemu rozwojowi. Na pewno patrząc na tabelę można się dziwić, że Górnik z mocną kadrą zajmuje ostatnią lokatę, ale tak to w piłce jest. Każdą drużynę przynajmniej raz w sezonie dopada kryzys i to jest nieuniknione. Górnika dopadł już na starcie i na pewno nie jest łatwo, ale wiem, że chłopaki się obudzą, bo są naprawdę dobrą drużyną.

Wychowanek Sparty Orzechowo bardzo ceni sobie osobę nowego trenera Górnika, Henryka Kasperczaka. Przyznaje, że chciałby wrócić do Zabrza i kontynuować swoją karierę właśnie pod okiem tego szkoleniowca: - Słyszałem od chłopaków z Górnika wiele dobrego o trenerze Kasperczaku. Podobno potrafi on nie tylko zorganizować urozmaicony trening, lecz przede wszystkim dojść do zawodników. To bardzo ciężkie, bo gdy drużynie nie idzie to zawodnik zamyka się w sobie i myśli o tym co robi nie tak, a to niczemu nie sprzyja. Trener Kasperczak potrafi umotywować drużynę i na pewno Górnik wyjdzie na spotkanie z ŁKS-em umotywowany. Ja jednak mam nadzieję, że tego meczu nie przegramy. Postawie dyplomatycznie na remis, żeby wynik nikogo nie skrzywdził.

Źródło artykułu: