Miłosz Kozak wywołał spore zamieszanie głównie przez wpisy na portalu społecznościowym, które przedostały się do internetu oraz wypowiedzią już po podpisaniu kontraktu z Legią Warszawa. Stwierdził w niej, że gra w warszawskim zespole była jego marzeniem, choć po internecie krążą zdjęcia, gdzie delikatnie mówiąc lży na aktualnego mistrza Polski.
Transfer wychowanka Lecha Poznań wywołał również dyskusje o drodze młodych zawodników do pierwszego zespołu oraz ich charakterze. Są oni coraz mniej cierpliwi i mają spore oczekiwania. - U nas trzeba na boisku i poza nim dawać sygnały do tego, aby zostać włączonym do pierwszego zespołu. Każdy kto będzie się dobrze prezentował w tych dwóch aspektach dostanie szanse - mówi Mariusz Rumak.
Kozak nie zdołał przebić się do pierwszego zespołu, ani nawet do rezerw, bo nie pasował mentalnie. Szkoleniowiec Kolejorza podaje zupełne przeciwieństwo nowego nabytku Legii. - Na drugim biegunie w porównaniu do Miłosza Kozaka mamy Szymona Zgardę, który zagrał w sparingu z Lechią Gdańsk, sprawdził się i został w kadrze. Drogi do pierwszego zespołu są łatwe dla tych, którzy chcą iść wytyczonym torem, ale każdy ma prawo wyboru i może podejmować takie wyzwania jak Miłosz - zakończył Mariusz Rumak.