Yana Kustol: Jak to się stało, że trafiłeś do Hiszpanii i w tym kraju rozpoczęła się twoja przygoda z piłką nożną?
Adrian Wójcik Koseła: Urodziłem się w Hiszpanii. Moja rodzina pochodzi z Polski, a moja mama przyjechała tutaj do pracy. Osiedliśmy się w tym kraju i tutaj też zacząłem grać w piłkę nożną. O tym, że chcą mnie w klubie, powiedział mi tata. Najpierw kilka lat występowałem w Atletico Benamiel FC, potem rok w UD Fuengirola Los Boliches. Następnie poszedłem do Realu Betis, a teraz od roku jestem już w Sevilli.
Kim byś był, gdybyś nie został piłkarzem?
- Prawdę mówiąc, nigdy się nad tym nie zastanawiałem, nie wiem. Myślę, że jak będę dobrze grał w piłkę nożną, to będę miał szansę zaistnieć. Nie zastanawiałem się w jakim innym zawodzie mógłbym pracować.
Jak jeszcze byłeś dzieckiem, to kto był dla ciebie wzorem do naśladowania?
- Takimi na pewno byli Fernando Torres i Robert Lewandowski. Teraz też staram się na nich wzorować. Próbowałem podpatrywać także grę Alvaro Negredo, który niedawno grał w Sevilli.
W 2013 roku powiedziałeś, że twój cel to strzelić 18 goli w sezonie. Udało się?
- Strzeliłem tylko pięć goli, gdyż byłem kontuzjowany. Teraz mam mniej meczów do rozegrania. Myślę, że dobrym dla mnie wynikiem byłoby dziesięć, jedenaście bramek.
Poza tobą w Hiszpanii grają jeszcze inni Polacy. Masz z nimi jakiś kontakt?
- Tak, jeszcze jak byłem w Betisie, to bardzo dużo rozmawiałem z Damienem Perquisem. Mam też kontrakt z Bartkiem Pawłowskim.
Myślisz może o tym, aby kiedyś zagrać w polskiej Ekstraklasie?
- Kiedyś bym chciał zagrać w Polsce. Jak zakończę karierę zagraniczną, to chciałbym wystąpić w Ekstraklasie. To nie jest tak dobra liga jak hiszpańska, ale lubię ją oglądać.
Jak się czujesz w Sevilli? Chciałbyś może zmienić klub?
- Nie, teraz nie chcę zmieniać klubu. W Sevilli jest mi bardzo dobrze. Myślę, ze niedługo podpiszę nowy kontrakt. Zobaczymy, jak się wszystko potoczy. Myślę, że będzie dobrze.
To w takim razie jak spędzasz czas wolny? W Hiszpanii, a może w Polsce?
- Mam tylko miesiąc wolnego czasu. Zazwyczaj, przez około dwa tygodnie, jestem wówczas w Polsce. Jak zostanie mi trochę czasu, to spędzam go już w Hiszpanii. Staram się w czasie wolnym być w Polsce. Mam tutaj kolegów, rodzinę.
Czujesz się bardziej Polakiem czy Hiszpanem?
- Mimo iż mieszkam w Hiszpanii, to jednak bardziej czuję się Polakiem. W polskim języku praktycznie nie rozmawiam (Adrian Wójcik bardzo dobrze mówi w języku polskim - dop.red). Tylko jak jestem na wakacjach w Polsce. W Hiszpanii nie mam zbytnio do tego okazji. Jedynie, jak komunikuję się z rodziną czy przyjaciółmi.
To na koniec naszej rozmowy coś, co może zainteresować twoje fanki. Bardziej podobają ci się Polki czy też Hiszpanki?
- Mam dziewczynę w Hiszpanii. Wiadomo, że Polski są pięknymi kobietami, ale chyba wolę jednak Hiszpanki (śmiech).
Każdy kibic może być w stałym kontakcie z Adrianem Wójcikiem Kosełą. Wystarczy śledzić jego profil na Twitterze.
Serio? Jak to ładnie i delikatnie określił :D