Górale od kilku tygodni byli w kontakcie z 31-latkiem, lecz on sam zwlekał z podjęciem ostatecznej decyzji, gdyż w Waasland-Beveren doszło do zmiany trenera. Glena de Boecka zastąpił Bob Peeters.
- Robert odbył już rozmowę z nowym szkoleniowcem i po niej postanowił pozostać w Belgii. Wiem, że kontuzji doznał inny napastnik jego drużyny, dlatego Demjan ma teraz większe szanse na grę. Na dzień dzisiejszy temat jego pozyskania przez nas niestety upadł - wyjaśnił portalowi SportoweFakty.pl prezes Podbeskidzia, Wojciech Borecki.
Czy w Bielsku-Białej liczono się z taką możliwością? - Oczywiście. To nie jest tak, że byliśmy pewni, iż ściągnięcie tego piłkarza nam się uda. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że Robert strzelił ostatnio gola, zaliczył kilka asyst i zaczęło mu iść po prostu lepiej. Można się było spodziewać, że nowy trener będzie chciał go zatrzymać. Dla nas ten transfer byłby przede wszystkim szansą na doprowadzenie do sytuacji sprzed roku. Wtedy Demjan znacząco pomógł nam w wywalczeniu utrzymania - dodał sternik Górali.
Podbeskidzie ma już opcję rezerwową. - Zakontraktowaliśmy Mikołaja Lebedyńskiego, Charlesa Nwaogu, a wszystko wskazuje na to, że umowę z nami podpisze też Arsenij Buinickij. To napastnik z Litwy, którego trener Leszek Ojrzyński obserwował już na obozie w Wałbrzychu. Nie doprecyzowaliśmy jeszcze wprawdzie wszystkich spraw formalnych, ale myślę, że osiągniemy porozumienie. To byłoby nasze ostatnie wzmocnienie w ataku - zaznaczył Borecki.
28-letni Buinickij (grający dotąd w Ekranasie Poniewież) ma trafić do Bielska-Białej na rok. Obecnie jest wolnym zawodnikiem i nie trzeba za niego płacić sumy odstępnego.