Premier League: Ważne zwycięstwo Arsenalu i powrót na fotel lidera

Arsenal Londyn wygrał na St James Park z Newcastle United i wrócił na fotel lidera. Tymczasem na czwartą lokatę wskoczył Everton.

W Boxing Day Arsenal Londyn przerwał serię czterech meczów bez zwycięstwa. Ograł West Ham United i wrócił na fotel lidera. Teraz przyszło spotkać mu się z Newcastle United, które w ostatnich tygodniach jest w bardzo dobrej formie. Na dodatek Arsene Wenger nie mógł skorzystać z Mesuta Oezila oraz Aarona Ramseya. Wojciech Szczęsny musiał uważać na będącego w niezłej dyspozycji Loica Remy'ego.

Od pierwszych minut mecz mógł się podobać. Był żywy, szybki i co jakiś czas dochodziło do spięć podbramkowych. W pierwszej połowie najgroźniej uderzył zawodnik gospodarzy Moussa Sissoko, ale polski golkiper wybił piłkę na korner.

Po zmianie stron padła bramka. Po dośrodkowaniu Theo Walcotta z rzutu wolnego gola głową zdobył Olivier Giroud, przełamując serię siedmiu spotkań bez bramki. Wenger w ostatnich fragmentach skupił się na defensywie, a sporo szczęścia miał Szczęsny. Tak wybijał futbolówkę, że trafił w nią Remy'ego. Ta przeleciała tuż obok słupka Kanonierów. Ostatecznie ci wygrali 1:0, a Szczęsny po raz ósmy w sezonie zachował czyste konto.

W drugim niedzielnym spotkaniu Everton ograł Southampton, grające nadal bez Artura Boruca. The Toffees już w dziewiątej minucie objęli prowadzenie po strzale Seamusa Colemana. Prawy obrońca The Toffees ma na koncie już pięć trafień w tym sezonie. Po przerwie wyrównał nieco zapomniany już Gaston Ramirez, ale 180 sekund później Everton znów był na prowadzeniu za sprawą Romelu Lukaku. Gospodarze wygrali zatem 2:1 i wskoczyli na czwartą lokatę.

Newcastle - Arsenal 0:1 (0:0)
0:1 - Giroud 65'

Everton - Southampton 2:1 (1:0)
1:0 - Coleman 9'
1:1 - Ramirez 71'
2:1 - Lukaku 74'

Komentarze (11)
avatar
calderon7
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
A ja kurde żałuję, że Lewy idzie do Bayernu bo widziałbym go wśród Kanonierów. Z całym szacunkiem dla Giroud i jego bramki, ale szału to ten chłopak nie robi. Arsenal potrzebuję rasowego, bramk Czytaj całość
avatar
robal
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
avatar
Nico Rosberg
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
The Toffies wszystkie pieniądze wywalcie w Lukaku bo zwróci się to od razu :-) 4 miejsce i walczymy o LM. Dowieść formę do maja i będzie miód :-) szkoda tylko meczu z Sunderlandem :'-( 
avatar
brudnagira
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Wygrana jest tym cenniejsza, że Arsenal grał bez Ramseya i Ozila, którzy są głównymi rozgrywającymi i kluczowymi podającymi.
Poza tym wymuszona zmiana Gibbs'a na Arteta i przesunięcie na lewo F
Czytaj całość
avatar
2przemek7_Wlkp_Wrz
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Newcastle to mocna ekip i trudno było oczekiwać, że Arsenal wygra z fajerwerkami.
Mnie nawet wygrana Kanonierów lekko zaskoczyła.