Trener Realu: Jestem usatysfakcjonowany. Piłkarze zrzucają winę na murawę

Zespół Królewskich zbytnio nie martwi się bezbramkowym remisem z Olimpic Xativa. Co więcej, Carlo Ancelotti przyznał, że jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

Przed sobotnim spotkaniem Real Madryt w 20 oficjalnych meczach zdobył aż 62 bramki. Statystyka lekko pogorszyła się po spotkaniu z... III-ligowym Olimpic Xativa. W ramach pierwszej konfrontacji w 1/16 finału Pucharu Króla Królewscy nie zdobyli nawet jednej bramki, co w tym sezonie zdarzyło im się tyko w ligowym derbowym starciu z Atletico Madryt!

Mimo to, zły na swoich piłkarzy nie jest trener Carlo Ancelotti. - Nie jesteśmy przyzwyczajeni do sztucznego boiska i mieliśmy drobne problemy. Stworzyliśmy 2-3 sytuacje, ale nie trafiliśmy. Spotkanie było trudne głównie ze względu na murawę. Olimpic dodatkowo bardzo dobrze się broniło, to świetnie zorganizowany zespół w defensywie. My się jednak nie martwimy, ponieważ zespół nie ma problemów ze zdobywaniem bramek. Ja jestem usatysfakcjonowany z postawy zespołu - stwierdził włoski szkoleniowiec.

Prasa podkreśla, że poziom utrzymał jedynie Isco, natomiast postawa pozostałych zawodników wołała już o pomstę do nieba. Co mają na swoje usprawiedliwienie? - Ancelotti nie był zły, chciał większego zaangażowania. Zespół pokazał się z całkiem dobrej strony, mieliśmy okazje - przyznał Nacho. - Oni bardzo długo przygotowywali się do tego spotkania - dodał Alvaro Morata. - To było trudne boisko, piłka prawie latała - wyjawił z kolei Jese Rodriguez.

Młodzi gracze wicemistrzów kraju zdecydowanie zawiedli, a dziennik Marca zwrócił uwagę na liczbę Hiszpanów w pierwszej jedenastce - dziewięciu, co ostatni raz w zespole Królewskich miało miejsce 10 listopada 2004 roku! Wtedy Blancos również grali mecz w ramach Pucharu Króla, przeciwko Tenerife.

Komentarze (0)