Nikt we Wrocławiu nie zakładał innego scenariusza, jak zwycięstwo z osłabionym beniaminkiem z Bydgoszczy. Piłkarze Zawiszy się jednak nie położyli, wykorzystali błędy zielono-biało-czerwonych i wygrali mecz. - Wydawało się, że będzie dobrze, że mamy mecz pod kontrolą, a tu w krótkim okresie straciliśmy bramki. Sytuacja była korzystna, ale wpadły dwa gole na które nie potrafiliśmy odpowiedzieć i koniec końców mecz zakończył się naszą przegraną. Myślę, że trzeba coś z tym zrobić, bo to już kolejna nasza porażka z rzędu. Wydawało się, że po spotkaniu derbowym będzie tylko lepiej, a jest odwrotnie. Tracimy za dużo bramek, trzeba wziąć się do roboty, bo górna ósemka nam ucieka coraz bardziej - mówi Tadeusz Socha, który w spotkaniu z Zawiszą popisał się ładną asystą przy golu Sylwestra Patejuka.
Wrocławianie w najbliższym czasie będą sobie musieli radzić bez Sebastiana Mili, który z powodu kontuzji wypadł z gry na kilka tygodni. - Jeśli zespół jest uzależniony od jednego zawodnika, to nie jest dobrze, bo każdego może dopaść kontuzja czy pauza za kartki. W takiej sytuacji taka drużyna ma problem - skomentował wychowanek Śląska.
- Trener wymyślił na to wariant w którym mieliśmy sobie radzić bez Sebastiana Mili i do pewnego momentu to wychodziło. Po stracie bramki, gdy musieliśmy odpowiedzieć grą bardziej ofensywną, to był problem. Ogólnie sytuacji bramkowych nie mieliśmy za dużo - stwierdził Tadeusz Socha.
W kolejnym meczu Śląsk Wrocław zmierzy się z ostatnim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała. Socha w tym meczu nie zagra. - Decyduje trener i zobaczymy jakie będą jego decyzje w kolejnych spotkaniach. Ja na razie dostałem czwartą żółtą kartkę i z Podbeskidziem nie zagram - podsumował piłkarz.
Podsumowanie 13. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
{"id":"","title":""}
Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Czy Śląsk Wrocław zdoła pokonać Podbeskidzie? 
