Liderem grupy w tej chwili jest z 7 punktami Turcja, która ma za sobą już cztery mecze (w piątek pokonała Grecję 1:0). Drugie miejsce zajmuje z 6 "oczkami" Polska (3 mecze), a na trzeciej pozycji są Szwedzi (4 punkty po 2 meczach).
- To bardzo ważny mecz w naszej grupie. Spotykają się dwa zespoły, które osiągają dobre wyniki. Ta gra ma duże znaczenie dla rozkładu sił w grupie, która jest bardzo wyrównana - twierdzi opiekun biało-czerwonych.
Polacy we wrześniu przegrali w Malmoe ze Szwedami 1:3, ale grali bez dwóch ważnych ogniw: kontuzjowanego Arkadiusza Milika i pauzującego za kartki Dominika Furmana. W sobotę obaj wystąpią.
- Naturalnie cieszymy się, że będą mogli zagrać w tym meczu. Nie trzeba ich nikomu przedstawiać. Nie ukrywam, że ich obecność wzmacnia morale i jakość zespołu. Grać będzie jednak 11 i każdy ma swoją rolę do odegrania - mówi Dorna.
Milik pierwotnie był powołany do U-21, by na tydzień przed rozpoczęciem zgrupowania zostać dołączonym do pierwszej reprezentacji, ale po trzech dniach treningów z kadrą A został oddelegowany do "młodzieżówki".
- Pracujemy wspólnie, tworzymy team trenerów reprezentacji. Jesteśmy w stałym kontakcie z trenerem Fornalikiem i jeśli chce zawodnika na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji, to cieszymy się, że Arek dostaje powołania do pierwszej reprezentacji, bo to dowód na to, że nasza praca selekcyjna jest właściwa i ci wyróżniający się w "młodzieżówce" mogą trafić do pierwszej reprezentacji. A tym momencie cieszymy się, że może zagrać ze Szwedami - tak zawirowania związane z napastnikiem FC Augsburg komentuje Dorna.