Spotkanie z Wyspami Owczymi, które zostanie rozegrane 26 września o godzinie 17:00 na Stadionie przy ulicy Oporowskiej we Wrocławiu będzie dla Polek drugim meczem eliminacji. Wcześniej, bo już 21 września, biało-czerwone zmierzą się ze zespołem Szwecji w Malmo. Rywalkami podopiecznych trenera Wojciecha Basiuka w grupie 4 są także drużyny Szkocji, Irlandii Płn. oraz Bośni i Hercegowiny. Bezpośredni awans do finałów uzyskają zwycięzcy siedmiu grup, a cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc zagrają w barażach. W mistrzostwach, które odbędą się w Kanadzie w dniach 6 czerwca - 5 lipca 2015 r., zagrają 24 drużyny. Tytułu mistrzowskiego będą bronić Japonki.
- Byliśmy losowani z 3 koszyka. Wydawać by się mogło, że na podstawie tych rankingów, wyników, to takie miejsce Polsce byłoby przypisywane. W naszej opinii jak najbardziej powinniśmy walczyć o najwyższe cele. Do tej pory w konfrontacji ze Szkocją pierwsza reprezentacja odnotowała porażki, ale te mecze były bardzo wyrównane i dosyć ciekawe. Wydaje się nam, że Szkocja jest zespołem na podobnym poziomie jak my. Kwestia tego jak Szwedki będą sobie radzić w tych eliminacjach, jak my sobie z nimi poradzimy. Wydaje się, że o miejsca, które dadzą awans, będą walczyły trzy drużyny - Szwecja, Szkocja i Polska - wyjaśnia szkoleniowiec.
Na pierwszy ogień Polkom przyjdzie rywalizować ze Szwecją. - To czołowy zespół świata. Nie czujemy jednak strachu. Jedziemy zagrać dobry mecz. Wiadomo, nie można porównywać potencjału piłki kobiecej w Szwecji i Polsce. Na obecną chwilę wydaje mi się, że mamy zespół, który nie powinien się obawiać ani bać rywala. To jest jednak piłka i różne rzeczy mogą się wydarzyć. Jesteśmy jednak dobrej myśli - komentuje Basiuk.
Potem, już we Wrocławiu, biało-czerwone rywalizować będą z Wyspami Owczymi, które w piłce nożnej kobiet wcale nie są aż takim kopciuszkiem jak ich męscy odpowiednicy. - Reprezentacja Wysp Owczych aktualnie po raz pierwszy zakwalifikowała się do eliminacji do mistrzostw świata. Do tej pory grała w tak zwanych preeliminacjach, ale nigdy nie udało się tej drużynie awansować do grupy zespołów w tych regularnych eliminacjach. To w tej chwili największy sukces dla Wysp Owczych. Ta piłka tam się rozwija bardzo dynamicznie. Duży wpływ na piłkę w tym kraju ma Dania, która jest jednym z liderów kobiecego futbolu. Wpływy i moda przyszła z Danii. Rozgrywki ligowe funkcjonują tam już od dawna - skomentował trener.
- Absolutnie nie możemy lekceważyć tego rywala. To zespół, który ma jedną wielką zaletę - mają możliwość częstego spotykania się i wspólnego treningu. To wielce istotna sprawa i podejrzewam, że wielu trenerów prowadzących reprezentacje może im tego zazdrościć. Sam fakt, że Wyspy Owcze przylatują do nas na cztery dni przed meczem, to już jest ewenement. Musimy być przygotowani i skoncentrowali. Rywal będzie starał się nam popsuć popołudnie we Wrocławiu - podkreślił Basiuk.
Polski zgrupowanie rozpoczną już 16 września we Wrocławiu. - Dzięki dobrym relacjom z klubami udało nam zgromadzić całą osiemnastkę zawodniczek od samego początku zgrupowania - wyjaśnia szkoleniowiec.