Oceniamy "młodzieżówkę": Gwiazdki zawiodły, Żyro i Linetty najlepsi z pola

Reprezentacja Polski przegrała pierwszy mecz w eliminacjach MME. Zobacz, jak oceniliśmy biało-czerwonych za występ przeciwko Szwecji (1:3).

[i]

Skala 1-10 (wyjściowa 6)[/i]

Jakub Szumski - 6. Przy straconych golach bramkarz Piasta Gliwice nie miał wiele do powiedzenia. Strzał Simona Therna na 1:1 był idealny, a Mikael Ishak na 1:3 pokonywał go z najbliższej odległości. Może przy trafieniu Branimira Hrgoty na 1:2 mógł zrobić coś więcej? W II połowie jeszcze w świetnym stylu obronił strzał Oscara Hiljemarka.

Adam Pazio - 3. W 5. minucie mógł zaliczyć asystę, ale Kacper Przybyłko zmarnował jego dośrodkowanie z prawej flanki. I to by było na tyle, jeśli chodzi o jego dobre momenty. Przy akcji na 1:2 w ogóle go nie było na swoim miejscu, bo atak Szwedów zaczął się od jego straty. Przy 1:3 w truchcie przyglądał się jak Ishak i Hrgota ogrywają Marcina Kamińskiego i Rafała Janickiego.

Rafał Janicki - 3. Ma na sumieniu gole na 1:2 i 1:3. Przy pierwszym jedynie zamarkował atak na Hrgotę, a przy drugim interweniował tak nieszczęśliwie, że po jego wślizgu piłka została pod nogami Ishaka. Za każdym razem zostawiał Szwedom masę miejsca obok siebie.

Marcin Kamiński - 5. Można mu zarzucić bierność przy golach Szwecji na 1:1, gdy był daleko od odgrywającego do Therna Ishaka i na 1:2, kiedy zaskoczyło go, że Hrgota akurat z tego miejsca może oddać strzał.

Mateusz Lewandowski - 6. Po akcji jego stroną padła pierwsza bramka dla Szwedów, ale to wina bardziej pomocników, że Mattias Johansson miał tyle miejsca, by spokojnie prowadzić piłkę i dograć do Ishaka. Zagrał najbardziej przyzwoicie spośród wszystkich defensorów.

Wojciech Golla - 3. Marcin Dorna przywrócił go do środka pola, bo od początku sezonu 21-latek gra w Pogoni Szczecin jako stoper i nie była to najszczęśliwsza decyzja selekcjonera. Golla stracił z radaru Therna przy golu na 1:1, a przy 1:2 był pierwszym, którego bardzo prosto minął Hrgota.

Karol Linetty - 6. Grał przyzwoicie, z każdą minutą coraz lepiej, a to najpewniej wynik tego, że był to jego pierwszy oficjalny występ w sezonie 2013/2014. 18-latek bodaj jako jedyny nie ustępował Szwedom pod względem cech wolicjonalnych, a i piłkarsko wyglądał przyzwoicie.

Bartłomiej Pawłowski - 4. Miał być liderem tej kadry, ale po tym, co pokazał w Malmoe, wcale nie trzeba byłoby żałować, gdyby Waldemar Fornalik zostawił go u siebie na zgrupowaniu kadry A. Grał samolubnie, jakby czuł się lepszym od kolegów z reprezentacji. Taki Pawłowski nie jest potrzebny młodzieżówce.

Rafał Wolski - 3. Zaczął w porządku, zaprezentował dwa udane dryblingi, a po faulu na sobie samym dograł piłkę z rzutu wolnego w pole karne Szwedów i zdobyliśmy gola na 1:0. Wydawało się, że głosy o jego znakomitej formie w jakiej miał pojawić się na zgrupowaniu mają uzasadnienie w rzeczywistości, ale potem gasł, gasł, gasł aż zniknął całkowicie. Grał do 73. minucie - co najmniej o kwadrans za długo.

Michał Żyro - 6. Jedyne zagrożenie z gry Polacy stwarzali po jego akcjach, podaniach i dośrodkowaniach, ale już stałe fragmenty gry bił koszmarnie. Niemniej jednak był najlepszym graczem ofensywy biało-czerwonych.

Kacper Przybyłko - 5. Na początku meczu zmarnował dwie dobre okazje bramkowe. Przy trzeciej "główce" pomógł mu do siatki trafić Emil Krafth. Jeszcze tuż po przerwie nieźle uwolnił się spod opieki obrońców po podaniu Żyry, ale jego strzał został zablokowany.

Rezerwowi:

Mariusz Stępiński, Michał Chrapek i Sebastian Steblecki - grali za krótko, by ich ocenić.

Źródło artykułu: