Sędzia skrzywdził Pogoń Szczecin? Arkadiusz Głowacki odwracał kota ogonem

Arbiter nie przyznał Pogoni rzutu karnego po zagraniu ręką Arkadiusza Głowackiego. - Sytuacja trudna do oceny. Sędzia miał też podstawę, żeby podyktować karnego w drugą stronę - ripostował obrońca.

Kontrowersyjna sytuacja z 86. minuty będzie prawdopodobnie jedyną, która zostanie zapamiętana po meczu Pogoni Szczecin z Wisłą Kraków. Marcin Robak chciał zakończyć szybką kontrę strzałem po długim rogu, ale huknął w interweniującego Arkadiusza Głowackiego. Portowcy doskoczyli do sędziego Daniela Stefańskiego i żywiołowo domagali się rzutu karnego, jednak ten nie użył gwizdka.

- Rzuciłem się pod nogi strzelca i ta piłka najpierw trafiła mnie w klatkę piersiową, potem w górną część ręki... coś w tym stylu - opowiadał Arkadiusz Głowacki. - Sędzia podjął taką a nie inną decyzję, zapewne nie dopatrzył się zamiaru zagrania ręką, poza tym tak naprawdę trudno powiedzieć w jakie miejsce trafiła piłka - czy to była bardziej klatka piersiowa czy bark.

- Czy sędzia miał podstawę do podyktowania karnego? Mógł mieć, ale tak samo mógł przyznać jedenastkę w drugim polu karnym, gdzie piłkarze Pogoni bardziej skupiali się na trzymaniu za koszulki niż wygraniu pojedynku w powietrzu, ale to tak na marginesie - kontrował sprawca zamieszania.

Stoper Wisły Kraków nie narzekał na bezbramkowy remis z Pogonią Szczecin
Stoper Wisły Kraków nie narzekał na bezbramkowy remis z Pogonią Szczecin

Sobotnia konfrontacja była różnie odbierana. Dla jednych była interesująca mimo bezbramkowego remisu, dla innych emocji było "tyle co na grzybobraniu". Głowacki skłaniał się ku negatywnej ocenie. - Nie był to fajny mecz. Obie drużyny nastawiły się na realizowanie założeń taktycznych i trzymały się tego. Pogoń miała więcej jakości piłkarskiej, w jej poczynaniach było widać polot i wyprowadzała dobre ataki. Nasza gra była mizerna przed przerwą i trochę lepsza po przerwie. To był taki mecz, po którym nie ma się wiele ciekawego do powiedzenia - przyznał Arkadiusz Głowacki.

Krakowianie byli umiarkowanie zadowoleni z remisu. - Po raz kolejny nie przegraliśmy i to na pewno jest plus. Pogoń była lepsza w pierwszej połowie, a my odczuliśmy to i z trudem łapaliśmy oddech. W przerwie wyjaśniliśmy sobie kilka spraw i po niej udało się nawet zepchnąć gospodarzy do obrony. Zabrakło wykończenia, ostatniego podania, czyli tego, co szwankuje od początku sezonu. Podsumowując - z punktu można być zadowolonym.

Komentarze (7)
avatar
KSF MKS
3.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
już kiedyś między Pogonią a Wisłą też był zgrzyt....Jeśli coś pokręciłem to sorry: w Pucharze Polski: końcówka meczu (wynik 0:0 w Krakowie - pierwszy mecz 1:1 w Szczecinie) i Edi cięty w polu k Czytaj całość
simar
2.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
facet bez jaj nie potrafi się przyznać, a co do sędziego zacytuje klasyka Jana Tomaszewskiego: „Jego nie można zwolnić. Jego trzeba w…” 
cyrk
1.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kurka, albo ma sie jaja albo nie - "tak zatrzymałem piłkę reką - sędzia sie nie dopatrzył i tyle w tym temacie" - wystarczy tak powiedzieć, no ale nie - ja "celebryta" ja "najlepszy", ja nigdy Czytaj całość
avatar
Bartomeul
1.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
mógłby los oddać wreszcie za sędziego Werdera z dawnego meczu pucharowego, nie no żartuje, ale śmieszy mnie takie komentowanie o oddawaniu - niech sędziowie będą kompetentni to nikt nikomu nic Czytaj całość
avatar
fan-lub-ka
1.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niech PZPN ustali odgórnie ( a może co widać po meczach już ustalił) przeciwko jakim drużynom nie można dyktować karnych, wczoraj dwa ewidentne przypadki fryzjerstwa Widzew-Jaga i Pogoń -Wisła, Czytaj całość