W minioną niedzielę piłkarze Śląska Wrocław odnieśli dopiero pierwsze ligowe zwycięstwo w sezonie. W spotkaniu z Widzewem Łódź z bardzo dobrej strony pokazał się Sylwester Patejuk, który popisał się dwoma asystami. - Do tej pory brakowało nam zwycięstwa, ale teraz się udało. Cieszą mnie dwie asysty, chociaż bardziej to, że wygraliśmy mecz. Nigdy nie jest bowiem łatwo o zwycięstwo. To bardzo wyrównana liga, co pokazały poprzednie mecze. Równie dobrze graliśmy, ale tym razem wykorzystaliśmy sytuacje, których nie udało się wykorzystać w poprzednich meczach - skomentował Patejuk.
- Myślę, że skuteczność była głównym powodem zwycięstwa. Nie zagraliśmy jakoś specjalnie inaczej niż do tej pory. Graliśmy swoją piłkę, stwarzaliśmy sobie sytuacje, tak jak w poprzednich meczach. Tym razem byliśmy po prostu skuteczniejsi - dodał.
Już w czwartek piłkarze WKS-u zagrają rewanż z Sevillą FC. W pierwszym meczu Śląsk przegrał 1:4. - Mam nadzieję, że nie tylko strzelimy trzy gole, ale również nie stracimy żadnej bramki. Musimy w to wierzyć, dlaczego nie? Szkoda, żeby ta przygoda się tak skończyła. Wiadomo, że jest mega, mega ciężko. Graniczy to z cudem, ale wszystko się może zdarzyć - podkreślił Patejuk w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
- Na pewno bym chciał zagrać w podstawowym składzie. Trudno, żebym nie liczył na grę. Zobaczymy, jak to będzie - podsumował piłkarz.