Metamorfoza defensywy Ruchu - Niebiescy przeszli przez sparingi suchą stopą!

Ruch Chorzów w minionym sezonie miał najmniej szczelną defensywę w ekstraklasie - w 30 meczach stracił 48 goli. W letnich sparingach Niebiescy nie stracili jednak ani jednego gola!

W przerwie między sezonami w drużynie Jacka Zielińskiego do największych zmian personalnych doszło właśnie w defensywie. Z klubem pożegnali się obrońcy Żeljko Djokić, Igor Lewczuk i Marcin Kikut oraz bramkarz Michal Pesković. Tego ostatniego zluzował między słupkami Krzysztof Kamiński, a do wzmocnienia linii obrony ściągnięto Artura Gieragę, Daniela Dziwniela i Bartosza Brodzińskiego. Do tego o angaż w Ruchu stara się jeszcze kolejny defensor - Adrian Mrowiec.

- Sprawa Adriana jest już jednak prawie klepnięta i powoli zamykamy kadrę - mówi trener Ruchu.

Niebiescy zaczęli sparingi od zwycięstwa z Górnikiem Radlin (8:0). Później były mecze z Polonią Bytom (1:0), Zagłębiem Sosnowiec (1:0), MFK Karvina (0:0), Górnikiem Wesoła (4:1) i w sobotę z Wisłą Kraków (2:0). Z Górnikiem Wesoła sprawdzili się jednak piłkarze szerokiego zaplecza, a nie gracze I drużyny, na co uwagę zwrócił trener Zieliński.

- Z Górnikiem Wesoła zagraliśmy rezerwami. Owszem, nasi przeciwnicy w okresie przygotowawczym nie byli najwyższych lotów, ale po tym co się działo w zeszłym sezonie, gra na zero z tyłu nas cieszy. To jest ważny sygnał dla chłopaków i potwierdzenie tego, że da się grać bez straty bramek - mówi Zieliński.

W wyskoku Marek Szyndrowski
W wyskoku Marek Szyndrowski

Mecz z Białą Gwiazdą był generalnym testem przed startem sezonu i trzeba przyznać, że chorzowianie zaliczyli go na "5". - Pokazaliśmy w Krakowie, że potrafimy grać kompaktowo i znów nie straciliśmy bramki. Może nie graliśmy z bardzo dobrymi zespołami, ale w żadnym ze sparingów nie straciliśmy gola, co jest dobrym sygnałem przed nowym sezonem. Nie graliśmy wcześniej z dobrymi drużynami, ale na Wiśle pokazaliśmy, że potrafimy grać dobrze - cieszy się Pavel Sultes.

- Zwycięstwo z Wisłą na pewno nas podbuduje, chociaż to tylko sparing. Świetnie, że znów zagraliśmy na zero z tyłu - mówi Marek Szyndrowski. - Nie graliśmy wielkich sparingów przed sezonem, graliśmy z trochę słabszymi drużynami, dlatego czekaliśmy na konfrontację z Wisłą, która będzie tym prawdziwym testem. Wisła to już nie jest ta drużyna jak choćby dwa, trzy lata temu, ale wciąż jest w niej wielu dobrych zawodników, więc nie można mówić, że w Wiśle nie ma jakości - dodaje kapitan Ruchu.

Sezon 2013/2014 Niebiescy zainaugurują w najbliższą niedzielę domowym meczem z Lechem Poznań.

Komentarze (8)
Niezalogowany
14.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z takimi druzynami to i moja ekipa osiedlowa pewnie nie straciłaby gola. Przeciwnicy Ruchu w tych sparingach to kelnerzy. Ruch to ciągle solidny kandydat do spadku i jakieś gierki z półamatoram Czytaj całość
avatar
Geodude
14.07.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Skoro mecz z Górnikiem Wesoła zakończył się 4-1, a gola w 4. minucie dla Wesołej strzelił Michał Haftkowski, to jak można mówić, że Ruch nie stracił gola w sparingach? 
avatar
Remle
14.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
oby tak w lidze. Nie ma pozorantów i jakoś to wygląda. A jak wróci Sadlok i być może Baszczyński to będzie jeszcze lepiej. Tylko początek z Lechem :/ 
avatar
KapitanM
14.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tylko że w poniedziałek już sucho nie będzie ! :D