Krakowski zespół kapitalnie rozpoczął mecz na Lubelszczyźnie, a czujnością wykazał się Vladimir Boljević. Wykorzystał on kiks Tomasza Midzierskiego i bez najmniejszych kłopotów skierował piłkę do siatki. - To jest najszybsza bramka i bardzo cieszę się z tego - uśmiecha się zawodnik Cracovii.
Szybkie objęcie prowadzenia sprawiło, że goście nie musieli atakować za wszelką cenę. Postawili więc na zabezpieczenie tyłów i skutecznie rozbijali akcje rywali, choć stałe fragmenty gry wykonywane przez Bogdankę sprawiały Cracovii nieco problemów. - Na początku było bardzo groźnie, ale skupiliśmy się na tych stałych fragmentach, bo wiedzieliśmy, że jak je obronimy to będziemy mieli zwycięstwo - przyznaje Boljević.
Pasy obnażyły braki przeciwnika i w końcówce potwierdziły swoją wyższość, strzelając bramkę na 2:0. Boljević zwieńczył świetną kontrę swojego zespołu. - Tak musimy grać w każdym meczu i tak musimy strzelać bramki. Myślę, że to było to, o co nam chodzi. To był dla nas jeden z ważniejszych meczów. Wszyscy bardzo chcieliśmy zwyciężyć i walczyliśmy od pierwszej do ostatniej minuty - podkreśla Czarnogórzec.
Bohater Cracovii: Wszyscy chcieliśmy zwyciężyć
Po raz drugi w obecnym sezonie Vladimir Boljević zaaplikował Bogdance Łęczna dwie bramki, dzięki czemu Pasy umocniły się na pozycji wicelidera.