- To było nasze marzenie, by trafić właśnie na Górnika. Zawsze uważaliśmy, że tylko dwa mecze zasługują na określenie mianem derbów: z Ruchem Chorzów i właśnie z Górnikiem - powiedział rzecznik klubu z Katowic, Piotr Hyla.
Bartłomiej Bandoła, specjalista ds. public relation w GKS-ie dodaje: - Zależy nam na wykreowaniu wielkiej marki wokół tego meczu. Zainteresowanie jest ogromne. Mimo, iż biletów nie ma jeszcze w dystrybucji, do klubu wpłynęło trzy tysiące zamówień. Spotkanie obejrzy komplet widzów w tym 1,5 tys. gości z Zabrza. Postanowiliśmy więc, że starcie GKS-u z Górnikiem będzie określone mianem "Śląskiego Klasyku" i chcemy by ten termin kojarzył się wyłącznie z meczami obu drużyn.
Klub z Katowic szykuje ponoć rekordową ilość plakatów i ulotek reklamujących to spotkanie, które będą rozwieszane również w Zabrzu. Każdy z widzów otrzyma upominek, a czas przed meczem umilać ma orkiestra górnicza. Bilety na "Śląski Klasyk" będą droższe o 5 złotych w stosunku do meczów ligowych. Wszystko za sprawą… kibiców, którzy dodatkowe przychody chcą wykorzystać na oprawę meczową.
Mecz zapowiada się także jako ciekawe wydarzenie sportowe. Z GKS związani są obecnie trener Jan Żurek, piłkarze Grzegorz Bonk i Tomasz Prasnal, dotąd najsilniej kojarzeni z... Górnikiem. W Katowicach bardzo liczą na sukces w Pucharze Polski, bo - jak żartuje się na Bukowej - "od gry w Pucharze UEFA dzieli nas już tylko pięć kroków".
Niestety spotkanie najprawdopodobniej nie będzie transmitowane w telewizji. Powodem tego jest brak jupiterów na stadionie przy ulicy Bukowej, przez co mecz będzie musiał być rozgrywany o mało atrakcyjnej dla telewizji porze.