- My nie przegraliśmy z Tottenhamem. Pokonał nas Gareth Bale - powiedział po słynnym już meczu trener West Ham Sam Allardyce. Trudno się dziwić zachwytom, jakie pojawiają się w brytyjskich mediach po tym, jak Gareth Bale strzelił dwie bramki i asystował w trzeciej w meczu West Ham - Tottenham.
O tym, że mamy do czynienia z talentem porównywanym do Lionela Messiego czy Cristiano Ronaldo, wiadomo było od dwóch lat, kiedy londyńczycy występowali w Lidze Mistrzów. Trzy bramki strzelone między innymi Interowi Mediolan zrobiły wrażenie na przeciwnikach. W ostatnich tygodniach mamy jednak do czynienia w kolejnymi przejawami jego talentu. Reprezentant Walii w siedmiu spotkaniach rozegranych od końca stycznia, strzelił aż 9 goli! Co więcej - każda z tych bramek okazywała się przełomowa dla jego drużyny.
Nie brakuje jednak głosów złośliwców, którzy uważają, że Tottenham to drużyna jednego zawodnika. Na te słowa oburza się trener Andre Villas Boas. Zdaniem brytyjskich mediów, to tylko kwestia czasu, zanim upomną się o niego największe kluby świata.
Źródło: Przegląd Sportowy