Adrian Błąd naturalnym następcą Szymona Pawłowskiego?

W meczu z Pogonią Szczecin Adrian Błąd zmienił Szymona Pawłowskiego. Czy w przyszłości to on będzie decydował o obliczu zespołu? - Za kogo będę wchodził, to nie jest tak istotne - mówi teraz piłkarz.

Adrian Błąd po powrocie z wypożyczenia z Zawiszy Bydgoszcz może zacząć odgrywać coraz większą rolę w KGHM Zagłębiu Lubin. Urodziny w 1991 roku piłkarz zagrał już blisko 20 minut w spotkaniu z Pogonią Szczecin i od razu popisał się asystą przy golu Michala Papadopulosa. Co ważne i znamienne, Błąd zmienił Szymona Pawłowskiego, który nosi się z zamiarem zmiany pracodawcy. - Wchodząc na boisko o niczym nie myślałem poza tym, żeby tylko pomóc drużynie. To jest najważniejsze. Wiadomo, że jak ktoś wchodzi na boisko, to musi coś wnieść do zespołu, a nie go osłabić. Starałem się to zrobić. Myślę, że wynik odzwierciedla naszą, jak sądzę niezłą grę - skomentował zawodnik po spotkaniu.

Błąd nie chciał się jednak odnosić do tego, czy w przyszłości w drużynie Miedziowych to właśnie on zastąpi Szymona Pawłowskiego. - Co będzie za pół roku, to się nie zastanawiam. Naprawdę nie wiem - powiedział. - Po prostu staram się dać z siebie wszystko. Wiadomo, że każdy czeka na swoją okazję od trenera. Ja tym razem ją dostałem i starałem się wykorzystać ją jak najlepiej. Myślę, że nie mnie też to oceniać, tylko trenerowi. Trzeba się zapytać trenera czy tak będzie. To nie jest ważne, najważniejsze jest dobro drużyny, a za kogo będę wchodził to nie jest tak istotne. Zawsze będę podkreślał, że najważniejsze jest dobro zespołu - dodał.

Temu ofensywnie usposobionemu zawodnikowi dużo dała gra w pierwszoligowym Zawiszy Bydgoszcz. - Już nie jestem chłopakiem, który wchodzi z Młodej Ekstraklasy tylko mam takie zadanie, żeby wzmocnić rywalizację w zespole i podnieść jakoś te morale w drużynie. W Zawiszy Bydgoszcz rozegrałem ponad pięćdziesiąt meczów. To nie jest przypadek. Jeżeli bym teraz wchodził do zespołu z Młodej Ekstraklasy, to z Pogonią bym na tę chwilę pewnie nie zagrał - wyjaśnił sam główny zainteresowany.

Zagłębie, które jesień miało nie najlepszą, teraz liczy na zdecydowaną poprawę swojej pozycji w tabeli, a także na dobrą grę w Pucharze Polski. - My gramy z meczu na mecz. Chcemy wygrywać każde spotkanie. Wynik wyklaruje się na koniec sezonu. Nie patrzymy na tabelę. Zaczęliśmy bardzo dobrze rundę. Przed sobą mamy Puchar Polski i będziemy chcieli udowodnić w nim swoją wartość. Tak jak podkreślamy, chcemy w tych rozgrywkach zajść wysoko i będziemy teraz w każdym meczu walczyć o zwycięstwo. O puchary w lidze będzie trudno, ale jak Zagłębie będzie rycerzem wiosny, to dlaczego nie? (śmiech) - uśmiechał się Błąd zadowolony ze swojego występu z Portowcami.

Piątkowe spotkanie toczyło się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. - Na pewno komfortowo w takich warunkach się nie gra. Pewnie jakby nie było śniegu, byłoby troszkę cieplej, to ten mecz zupełnie inaczej by wyglądał. Obie drużyny miały takie same warunki i na szczęście to my zwyciężyliśmy, i możemy się cieszyć. Gdyby murawa byłaby zielona, nie padałby śnieg, to... Myślę, że Zagłębie byłoby jeszcze lepsze (śmiech) - powiedział Błąd portalowi SportoweFakty.pl.

Adrian Błąd dla Zawiszy znaczył wiele. Czy tak będzie i w Zagłębiu?
Adrian Błąd dla Zawiszy znaczył wiele. Czy tak będzie i w Zagłębiu?
Źródło artykułu: