Krakowianie w sparingowym meczu z drugoligowym Zagłębiem Sosnowiec nie wypadli dobrze - w pierwszej połowie szybko stracili dwie bramki, po których musieli odpierać kolejne ataki rywali. Dopiero w drugiej części meczu zdołali powrócić do przyzwoitej gry, Ivica Iliev zdobył gola, lecz Wiślacy przegrali 1:2.
Do ich pierwszego ligowego spotkania pozostało niewiele czasu, 24 lutego zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów. Czy po sparingu w Sosnowcu, w którym drużyna nie wypadła najlepiej, są powody do optymizmu? - Podkreślałem, że w Sosnowcu zagramy na 70 procent swoich możliwości. W piątek drużyna przeszła testy wytrzymałościowe, gdzie zawodnicy pobiegali bardzo dużo, dla mnie również było bardzo ważne jak piłkarze przepracowali okres przygotowawczy - odparł Tomasz Kulawik.
Jednak gra Wisły na 70 procent powinna wystarczyć do ogrania drugoligowej drużyny. - Wystarczyłoby, gdybyśmy wykorzystali te sytuacje bramkowe, które mieliśmy - przyznał trener Białej Gwiazdy, która w drugiej połowie zmarnowała bardzo dużo okazji do zdobycia gola, sam Patryk Małecki miał dwie stuprocentowe sytuacje.
W ostatnim czasie dużo mówi się właśnie o Małeckim, który powrócił do Krakowa po grze w Turcji w zespole Eskisehirspor. Jak powrót tego zawodnika oceni szkoleniowiec? – Stanowi duże wzmocnienie w ofensywie, miał w Sosnowcu dwie stuprocentowe okazje do zdobycia bramki. Najważniejsze, że znajduje się w takich sytuacjach, pozostaje kwestia doszlifowania tej gry - przyznał.
To jak drużyny przepracowały okres przygotowawczy zaważy o ich dyspozycji na początku wznowionych rozgrywek. Wyniki sparingów nie są najważniejsze, lecz kluczowe jest to, jak wygląda gra zespołów. Wnioski wyciągnięte z postawy Wisły w Sosnowcu nie mogą być pozytywne, jednak trener Kulawik wydaje się nie tracić optymizmu. - Mocno przepracowaliśmy okres przygotowawczy, co będzie procentować w naszej grze. Świadomie mówiłem, że w Sosnowcu zagramy na 70 procent, bo wiedziałem jak ciężko dzień wcześniej zawodnicy pracowali i wiedziałem jakie są warunki - do kraju przylecieliśmy dwa dni wcześniej, więc nie zdążyliśmy się w pełni zaaklimatyzować, bo trzeba na to poświęcić trzy, cztery dni, aby dojść do pełni możliwości między innymi po różnicy temperatur między Turcją a Polską - zaznaczył.
O tym, jak piłkarze Białej Gwiazdy przepracowali okres przygotowawczy będzie można przekonać się już niedługo, pierwszy mecz rozegrają w Bełchatowie (24 lutego), a potem czeka ich konfrontacja z Podbeskidziem Bielsko-Biała (4 marca). Wiślacy rozpoczną więc od meczów z dwoma najsłabszymi zespołami według tabeli T-Mobile Ekstraklasy. W odniesieniu dwóch zwycięstw ma pomóc... sobotni sparing z Zagłębiem Sosnowiec. - Ten mecz kontrolny pokazał, że nie można nikogo lekceważyć. Zawodnicy zobaczyli, że nie można nikogo lekceważyć i trzeba cały czas grać, będąc stuprocentowo skoncentrowanym - wyjaśnił Tomasz Kulawik.
W następnych kolejkach Wiślaków czekają już konfrontacje z trudniejszymi przeciwnikami. Ważny więc jest dla nich - z psychologicznego punktu widzenia - udany start w meczach z GKS-em Bełchatów i Podbeskidziem. Zgadza się z tym krakowski szkoleniowiec. - Dużo zależy od tego startu. Wiadomo, że jeśli wygrywa się pierwsze mecze, to potem przychodzi to już "automatycznie", bo pojawia się wiara w to, że można zwyciężać, jest to pomocne w dalszej dobrej grze - stwierdził.