Słoniki nie do zatrzymania - relacja z meczu Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Arka Gdynia

W zaległym spotkaniu 6. kolejki Termalika po emocjonującym meczu pokonała Arkę Gdynia. Dzięki piątemu zwycięstwu z kolei Słoniki dogoniły w tabeli bydgoskiego Zawiszę.

Gospodarze przystąpili do tego spotkania bez Karola Piątka, Jakuba Biskupa, Szymona Sobczaka i Dariusza Jareckiego. Osłabienie przeciwnika chciała wykorzystać Arka, która od początku rzuciła się na zawodników Termaliki. Wysoki pressing i ataki skrzydłami miały być kluczem do sukcesu w Niecieczy. Tymczasem pierwsi bramkę zdobyli gospodarze. Szybką wymiana piłki pomiędzy Andrzejem Rybskim i Krzysztofem Lipeckim kończy prostopadłe podanie do Emila Drozdowicza. Napastnik Bruk-Betu wyszedł sam na sam z Maciejem Szlagą i umieścił piłkę w siatce. Stracona bramka zmobilizowała gości i w 19 minucie powinien być już remis. Piotr Tomasik dostał piłkę na ok. 12 metrze i tylko on wie jak zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką. Na boisku w Niecieczy obserwowaliśmy więc bardzo szybkie i emocjonujące spotkanie. Goście nacierali z coraz większym animuszem, Słoniki zaś odgryzały się szybkimi kontrami. Jedna z takich kontr zakończyła się powodzeniem w 24 minucie. Ponowne całą akcję rozpędził Rybski z Lipeckim, ale tym razem skutecznie wykończył ją Dariusz Pawlusiński. Kto sądził, że druga bramka podłamie dobrze prezentujących się zawodników z Trójmiasta, ten się mylił. Na pięć minut przed końcem pierwszej odsłony Damian Krajanowski wykorzystał dobre podanie Marcina Radzewicza i niefrasobliwość w obronie gospodarzy.

Na drugą połowę Arka wyszła z chwalonym ostatnio Mateuszem Szwochem, który zastąpił Marcina Radziewicza. Spotkanie nie było już tak szybkie jak w pierwszej połowie, jakby obie drużyny oszczędzały swoje siły na końcówkę. W 72 minucie w pole karne Arki wbiegł Emil Drozdowicz. Za koszulkę pociągnął go Marcin Dettlaff i z 11 metrów wynik podwyższył niezawodny Pawlusiński. Ta bramka nieco podcięła skrzydła gościom. Zamiast skupić się na zdobyciu kontaktowego trafienia zaczęli polować na nogi gospodarzy. Do agresywności Arki dostosował się Krzysztof Lipecki i na 4 minuty przed regulaminowym końcem gry Marcus Da Silva wykorzystał rzut karny. Arka postanowiła zagrać va banque, za co powinni zostać skarceni przez Drozdowicza. Napastnik Termaliki najpierw przegrał pojedynek z obrońcom gości, a w chwilę potem minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Arka Gdynia 3:2 (2:1)

1:0 - Emil Drozdowicz 12'
2:0 - Dariusz Pawlusiński 24'
2:1 - Damian Krajanowski 40'
3:1 - Dariusz Pawlusiński (k.) 73'
3:2 - Marcus Vinicius da Silva 53'

Składy:

Termalica: Sebastian Nowak - Michał Nalepa, Jakub Czerwiński, Dalibor Pleva
Maciej Maślany (90+1' Krzysztof Kaczmarczyk), Vojtech Horvath, Piotr Ceglarz (69' Damian Piotrowski), Krzysztof Lipecki, Dariusz Pawlusiński, Andrzej Rybski, Emil Drozdowicz (90+3' Jan Pawłowski).

Arka: Maciej Szlaga - Julien Tadrowski, Krzysztof Sobieraj, Tomasz Jarzębowski, Marcin Dettlaff (87' Maciej Górski), Damian Krajanowski, Michał Rzuchowski, Radosław Pruchnik (60' Bartosz Brodziński), Piotr Tomasik, Marcin Radzewicz (46' Mateusz Szwoch), Marcus Vinicius da Silva.

Żółte kartki: Krzysztof Lipecki (Termalica) oraz Marcus Vinicius da Silva, Marcin Dettlaff, Julien Tadrowski, Bartosz Brodziński, Maciej Szlaga (Arka).

Sędzia: Marek Karkut (Warszawa).

Widzów: ok. 1000.

Źródło artykułu: