Przypomnijmy, że w ubiegłą niedzielę zieloni ulegli Olimpii 2:4, mimo że oddali aż trzynaście celnych strzałów przy pięciu przeciwnika. - Nie ukrywam, że to spotkanie chodzi mi jeszcze po głowie. Również zawodnikom trudno przeboleć porażkę. Przygotowania były bardzo intensywne, ale mieliśmy zbyt wielkiego pecha, by myśleć o korzystnym wyniku. Jednak mimo to walczyliśmy do samego końca. Mecz był transmitowany w telewizji i każdy mógł się przekonać, że Warta ma pomysł na grę. Niestety popełnialiśmy błędy w kryciu, później dostaliśmy czerwoną kartkę, duży wpływ na wynik miał też sędzia Dawid Piasecki - powiedział trener Czesław Owczarek.
Po spotkaniu w Grudziądzu sztab szkoleniowy miał co analizować. - Sporo rozmawialiśmy na temat tej potyczki. Mam nadzieję, że wnioski zostały wyciągnięte i w piątek nadejdzie rehabilitacja. Dobry występ przeciwko Cracovii na pewno ułatwiłby nam przełknięcie porażki z Olimpią. Poza tym dopiero po raz pierwszy w tym sezonie zagramy w "ogródku". Zależy nam, by kibice, którzy pojawią się na trybunach, byli usatysfakcjonowani - dodał.
W niedzielę czerwoną kartkę otrzymał Tomasz Magdziarz, a to oznacza, że zabraknie go w pojedynku z Pasami. Kto zajmie miejsce kapitana? - Mamy już pomysł, zresztą zrodził się on jeszcze podczas meczu w Grudziądzu. Dobre zmiany dali tam Piotr Giel i Krzysztof Bartoszak, pole manewru jest spore. Mimo to żałuję, że Tomasz nie będzie mógł zagrać. Ostatnie spotkania pokazały, że notuje zwyżkę formy, tymczasem musi zaliczyć przymusową pauzę - stwierdził Owczarek.
Warta zajmuje obecnie 9. miejsce w tabeli i ma na koncie osiem punktów. To dorobek daleki od zadowalającego, choć paradoksalnie gra jest dużo lepsza niż w poprzednich rozgrywkach. - Kuleje tylko skuteczność. Musimy nad tym cały czas pracować. Tragedii nie ma, bo w każdym z czterech ostatnich meczów strzelaliśmy dwa gole. Kierunek jest zatem dobry, ważne tylko, byśmy potrafili otwierać wynik. To zawsze ułatwia sytuację - zaznaczył Owczarek.