- Wiele przeżyłem jako gracz i trener, ale muszę przyznać, że małą tremę przed jutrzejszym meczem mam. Jest to jednak pozytywna trema - mówi przed piątkowym debiutem na ławce szkoleniowej mistrza Polski Śląska Wrocław nowy trener Stanislav Levy. Czech, przywitany ciepło przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza w nowym miejscu pracy, ma przed sobą wiele obowiązków do wykonania i zadań do zrealizowania. Musi nie tylko poprawić grę wrocławian w różnych elementach, ale przede wszystkim obudzić znajdujących się w letargu piłkarzy Śląska. No i zadbać o dobrą atmosferę w szatni i relacje z zawodnikami - o popsucie których obwiniano Oresta Lenczyka.
- Liczę, że moja drużyna będzie w jutrzejszym meczu gotowa do walki od pierwszej minuty. Czeka nas bardzo trudne spotkanie, ale naszym celem jest zdobycie trzech punktów - deklaruje Levy, który, ze względu na mecze reprezentacji, miał sporo czasu, aby poznać się z drużyną i popracować z nią na treningach. Mógł także obserwować poprawny występ swojego zawodnika, Waldemara Soboty w wygranym przez Polskę starciu z Mołdawią w eliminacjach mistrzostw świata. - Bardzo mi się podobało, co pokazał. Nie bał się pojedynków jeden na jednego, był dynamiczny i wniósł dużo ożywienia w grę polskiej reprezentacji. Uważam, że jest gotowy do występu przeciwko Podbeskidziu i powinien w piątek pojawić się na murawie - informuje czeski trener Śląska.
Szkoleniowiec jeszcze w tym meczu nie będzie mógł skorzystać z pauzującego Sebastiana Mili, który wystąpił natomiast w sparingowym spotkaniu z Dynamem Drezno. Wrocławianie przegrali w ubiegły piątek z niemiecką drużyną 1:2.
W Bielsku-Białej zobaczymy z pewnością Tomasza Jodłowca oraz Sylwestra Patejuka, obu z przeszłością w Podbeskidziu. Ten ostatni, ofensywnie usposobiony pomocnik w ubiegłym sezonie był liderem drużyny Roberta Kasperczyka. Teraz przywdziewa koszulkę mistrzów kraju, ale powrót do Bielska-Białej będzie dla niego szczególny. Patejuk ma być motorem napędowym Śląska, ale także inni piłkarze muszą się pokusić o ofensywną grę. Jak dotychczas w obecnym sezonie strzelili tylko trzy gole, w tym dwa z rzutów karnych.
W bojowych nastrojach są przed meczem popularni Górale. W ostatniej kolejce przegrali w Warszawie - dość pechowo - z Legią 1:3, tracąc trzy bramki w przeciągu niecałych dziesięciu minut. - Ten mecz będzie troszeczkę inny niż poprzedni z Legią. Jesteśmy w stanie wygrać u siebie. Pokazaliśmy z Wisłą Kraków, że całkiem nieźle to wygląda. Potrzebna jest nam koncentracja przez całe 90 minut, by dowieźć korzystny rezultat - przekonuje na łamach naszego portalu Marek Sokołowski, obrońca Podbeskidzia, który nie pomoże swoim kolegom, bowiem leczy kontuzję. W składzie gospodarzy piątkowego starcia nie zobaczymy również Bartłomieja Koniecznego.
W ubiegłym sezonie w Bielsku-Białej obie drużyny podzieliły się punktami. Jak będzie tym razem? Czy nowy trener Śląska Stanislav Levy, który prowadził ostatnio... albański Skenderbeu Korce, "wskrzesi" wrocławian?
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław / pt. 14.09.2012, godz. 18.00
Przewidywane składy:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac - Cienciała, Dancik, Piter-Bucko, Król - Ziajka, Łatka, Nather, Pawela - Demjan, Adamek.
Śląsk Wrocław: Kelemen - Socha, Grodzicki, Jodłowiec, Spahić - Elsner, Kaźmierczak - Sobota, Stevanović, Patejuk - Diaz.
Zamów relację z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT