W pierwszym meczu piłkarze Hannoveru 96 Śląska Wrocław pokonali 5:3. W rewanżu na AWD-Arena w Hanowerze zespół z Bundesligi mistrza Polski ograł 5:1, pomimo tego, że to wrocławianie jako pierwsi strzelili gola. - Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa. Mecz nie zaczął się dla nas pomyślnie i szczęśliwie, ale końcowy wynik 5:1 mówi sam za siebie. Już w pierwszej połowie strzeliliśmy ładne bramki z czego oczywiście się cieszę. To dobrze, że już przed przerwą wyszliśmy na prowadzenie. Jestem oczywiście świadomym, że przez większość meczu graliśmy w przewadze jednego zawodnika. Cieszymy, że zagramy w fazie grupowej Ligi Europejskiej - skomentował szkoleniowiec Niemców, Mirko Slomka. Już na początku pierwszej połowy z boiska za faul w polu karnym wyleciał Tomasz Jodłowiec, stoper WKS-u.
Dwie bramki Śląskowi w czwartkowym meczu strzelił Artur Sobiech, który na boisko wszedł z ławki rezerwowych. - Artura trzeba trzeba pochwalić za występ. Ma za sobą nieprzyjemne kontuzje, ale wrócił już do treningów i bardzo dobrze prezentował się na zajęciach. Widać świeżość w jego występach. Inne kluby pytały nas o jego osobę, ale nie zgodziliśmy się na jakiekolwiek rozmowy. Jesteśmy zdania, że drużyna go potrzebuje. To silny, niebezpieczny zawodnik. Bardzo dobrze zagrał przeciwko zawodnikom ze swojego kraju - skomentował szkoleniowiec.
Hannover 96 po zwycięstwie nad Śląskiem zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Niemcy chcieliby zagrać chociażby z Liverpool FC. - Nie mamy większych wymagań co do tego z kim chciałbym teraz zagrać. Chodzi nam o to, aby mieć szansę przetrwania w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Ciekawym rywalem byłby na przykład ktoś z Wysp Brytyjskich, być może Liverpool? To zapewne byłoby głównie marzeniem kibiców, aby zmierzyć się z takim rywalem. Czekamy na atrakcyjne losowanie - podsumował Slomka.