Rehabilitacja czy gwóźdź do trumny? - zapowiedź meczu Śląsk Wrocław - Hannover 96

Nikt nie spodziewa się, że piłkarze Śląska Wrocław w spotkaniu z Hannoverem 96 mogą odnieść korzystny wynik. Jeżeli wierzyć Orestowi Lenczykowi, to jego zawodnicy chcą jednak dać z siebie wszystko.

Piłkarze Śląska Wrocław ostatnimi czasy prezentują się fatalnie. Nic nie zmieniło nawet zwycięstwo w Superpucharze, które tylko na chwilę przygasiło tlący się pożar. Teraz płomienie sięgają już wysoko, bowiem do samego stołka trenerskiego na którym siedzi Orest Lenczyk. Tajemnicą poliszynela jest bowiem to, że doświadczony trener nie żyje w zgodzie z większością piłkarzy. O tym, że mocno pokłócił się Cristianem Omarem Diazem, też wiedzą już wszyscy. Mistrzowie Polski notują złe wyniki, a zupełnie innych oczekiwano w klubie. Na razie we Wrocławiu jeszcze cicho o tak radykalnych posunięciach, jak zmiana trenera, ale czy nie jest to prawdziwa cisza przed burzą?

Taka burza i to z prawdziwym gradobiciem może nadejść już w czwartek. O godzinie 20:45 piłkarze Śląska na Stadionie Miejskim we Wrocławiu zmierzą się z Hannoverem 96. Z starciu z niemiecką drużyną wrocławianie na pewno nie będą faworytem. Nie zmienią tego nawet kurtuazyjne wypowiedzi przedstawicieli drużyny z Bundesligi. - Śląsk jest mistrzem Polski i wobec tego faworytem tego starcia. To groźna drużyna, która może ostatnio notuje nieco słabsze wyniki, ale w każdym momencie może się przebudzić i zacząć dobrze grać. Wiemy, że jedną z największych broni wrocławian są stałe fragmenty gry, które dobrze wykonuje Sebastian Mila - przekonuje Artur Sobiech, napastnik drużyny z Hanoweru.

Szkoleniowiec Mirko Slomka ma pełny komfort. W jego drużynie praktycznie wszyscy - poza napastnikiem Mame Dioufem - są zdolni do gry. - Wciąż nie wiemy czy jutro wystąpi Mohamed Abdellaoue, który narzekał na drobny uraz. Zawodnik jest pod dokładną opieką sztabu medycznego, a ostateczna decyzja zostanie podjęcia w dniu meczu. Nie jesteśmy pewni, czy będzie w stanie wytrzymać na murawie pełne 90 minut - skomentował szkoleniowiec.

W tym sezonie, aby zagrać w IV rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej, piłkarze z Niemiec musieli przebrnąć przez trzecią rundę. Zawodnicy z Bundesligi bez większych problemów wyeliminowali irlandzki zespół St. Patrick's Athletic strzelając mu w dwumeczu pięć goli, a nie tracąc przy tym żadnej bramki.

Czwartkowe spotkanie we Wrocławiu nie budzi zbyt dużego zainteresowania. Kibice lekko mówiąc mają dość fatalnych występów WKS-u. Do tej pory bowiem mistrzowie Polski w tym sezonie w europejskich rozgrywkach na cztery mecze przegrali trzy, a dodatkowo w miniony weekend ponieśli porażkę w spotkaniu ligowym z Widzewem Łódź. Czara goryczy pomału się przelewa i ważą się losy Oresta Lenczyka. Ten przekonuje jednak, że jego piłkarze w czwartek chcą dać z siebie wszystko. - Nie wyczuwam, żeby nasz zespół był przestraszony, a wręcz przeciwnie - chce podjąć walkę i zaprezentować się z dobrej strony. Zawodnicy zbyt długo czekali na mecz z takim rywalem, by nie postarać się o dobrą grę. Chcemy powalczyć o wynik, który nie zamknie nam drogi przed rewanżem w Hanowerze - powiedział "Oro Profesoro". Takie słowa z ust trenera padały już jednak nie raz, i nie dwa - zwłaszcza w tym sezonie. Śląsk bowiem z meczu na mecz miał grać coraz lepiej, ale jak na razie zwyżki tej formy nie widać.

Przeciwko Hannoverowi nie będzie mógł zagrać Mateusz Cetnarski, który jest kontuzjowany. Na boisku nie pojawi się także Diaz, który jest skonfliktowany z trenerem.

Faworyt tego starcia jest jeden, a tak naprawdę - patrząc przez pryzmat wyników - nie zanosi się na to, aby wrocławianie mogli sprostać Niemcom. Oby tylko mistrzowie Polski nie zostali rozgromieni. Kibice Śląska w tym sezonie już jedną wysoką porażkę na własnym stadionie musieli bowiem przełknąć...

Śląsk Wrocław (Polska) - Hannover 96 (Niemcy)
/ czw. godz. 20.45
->Relacja LIVE: Śląsk Wrocław - Hannover 96

Przewidywane składy:

Śląsk Wrocław: Kelemen - Socha, Jodłowiec, Kowalczyk, Mraz - Elsner, Kaźmierczak - Sobota, Mila, Łukasz Gikiewicz - Voskamp.

Hannover 96: Zieler - Cherundolo, Haggui, Felipe, Pander - Stindl, Andreasen, Pinto, Huszti - Schlaudraff, Abdellaoue.

Sędzia: Paolo Tagliavento (Włochy).

Źródło artykułu: