Muszę zyskać szacunek kibiców - rozmowa z Jakubem Kowalskim, nowym zawodnikiem Widzewa Łódź

Nowym zawodnikiem Widzewa został Jakub Kowalski, który do Łodzi przeniósł się z Arki Gdyni. W rozmowie z naszym portalem opowiada m.in. o kulisach transferu i planach na nadchodzący sezon.

Bartosz Tarnowski: W końcu możesz odetchnąć z ulgą. Po wielu perypetiach związanych z twoim przejściem do Widzewa Łódź, w końcu zostałeś nowym widzewiakiem.

Jakub Kowalski: Jeszcze nie do końca. Ta sprawa jeszcze się rozstrzyga i już we wtorek powinno być wszystko załatwione. Ja już swój podpis złożyłem, trener również, a Arka Gdynia przesłała do klubu wszystkie niezbędne papiery. Tak że czekam tylko na podpis prezesa.

Negocjacje pomiędzy Widzewem Łódź, a Arką Gdynia trwały dość długo. Czy miałeś momentami chwile zwątpienia, że jednak nie zagrasz w Łodzi?

- Nie ukrywam, że negocjacje strasznie długo trwały. Ale wiadomo, jak teraz jest w polskiej piłce. Kluby niechętnie płacą za transfery zawodników. Aczkolwiek wiedziałem i chciałem, żeby ten transfer doszedł do skutku. Chciałem grać w ekstraklasie dla Widzewa. Były chwile zwątpienia, bo były już sygnały, że mam wracać na treningi do Gdyni. Lekko mnie to załamało. Na szczęście, ta sprawa szybko się wyjaśniła i dostałem pozwolenie na treningi do końca negocjacji.

Twoje przenosiny do Widzewa mogą być jednym z najgłośniejszych transferów w Polsce. A to za sprawą tego, że będziesz jednym z nielicznych zawodników, za którego klub ekstraklasy musiał zapłacić.

- (uśmiech) Nie wiem czy będzie najgłośniejszy. Ale mam nadzieję, że udowodnię to swoją grą i nikt nie będzie miał zastrzeżeń do tego kontraktu. Mam nadzieję, że te pieniądze, które Widzew wyda za mnie, zwrócą się i odpłacę to na boisku.

W Łodzi jesteś już od początku okresu przygotowawczego, dzięki czemu mogłeś dobrze poznać drużynę, jak i klub. Jak się czujesz w tym zespole?

- Czuję się tutaj bardzo dobrze. Jestem pełen nadziei i optymizmu na to, co tutaj wykonujemy. Martwi mnie moja kontuzja, bo tracę trochę czasu i przygotowań. Mam nadzieję, że za parę dni dołączę do całego zespołu i pomogę chłopakom.

Jakub Kowalski jest chwilę zwątpienia, że transfer nie dojdzie do skutku
Jakub Kowalski jest chwilę zwątpienia, że transfer nie dojdzie do skutku

Co ci właściwie dolega? Czy jest to ten uraz, którego nabawiłeś się w meczu towarzyskim z Polonią Bytom?

- Jest to bardzo mocne zbicie śródstopia, co jest bardzo uciążliwą kontuzją. Ponieważ ciężko się chodzi. Jak już się zacznie chodzić, to kopnąć piłkę prostym podbiciem jest bardzo ciężko. Można nawet do sześciu tygodniu odczuwać ból. Za mną dopiero tydzień, ale jest już dużo lepiej. Mam nadzieje, że nie będę musiał tyle czasu pauzować.

[b]

Jak wyglądają obecnie twoje treningi?
 
- [/b]Póki nie mogłem nic robić, to nie mogłem biegać. Bolało mnie nawet przy chodzeniu, więc miałem rowerek, ćwiczenia stabilizacyjne i siłownie. Teraz, jak mogę już biegać, a niekoniecznie kopać piłkę, to nadrabiam zaległości fizyczne. Czyli mam biegi tlenowe, progowe itd. Trenerzy nad tym czuwają i jak będę mógł kopnąć piłkę, to mi na to pozwolą.

Twoje przyjście do Widzewa rozbudziło nadzieje kibiców. Uważają oni, że będziesz dużym wzmocnieniem ich ukochanego zespołu.
-

Cieszy mnie to. Aczkolwiek zaczynam tutaj od zera. Kibice Arki mnie już znali i szanowali, co wypracowałem roczną grą w Gdyni. Teraz to wszystko muszę udowodnić tutaj w barwach Widzewa i zyskać szacunek kibiców.

Po zakończeniu ubiegłorocznego sezonu, Widzew Łódź przebudował niemal cały skład. Teraz w ekipie Radosława Mroczkowskiego jest kilku doświadczonych zawodników, a spora część drużyny to młodzi piłkarze.
-

No wiadomo, jest tutaj pomieszanie rutyny i doświadczenia zawodników z młodością. Ja na pewno muszę się jeszcze trochę uczyć, bo nie jestem jeszcze ogranym zawodnikiem na tym szczeblu rozgrywek. Będę miał się od kogo tutaj uczyć, bo jest Marcin Kaczmarek, który jest bocznym pomocnikiem. Będę od niego podpatrywał jak się zachowywać w ekstraklasie.

Jaki cel stawiasz przed sobą w nadchodzącym sezonie?
-

Każdy kto przychodzi do Widzewa liczy na grę w pierwszym składzie. Nie ukrywam tego, że też będę o to walczył. Nikt za darmo jeszcze nic nie dostał.

Kowalski będzie podpatrywał doświadczonych kolegów, aby być lepszym zawodnikiem
Kowalski będzie podpatrywał doświadczonych kolegów, aby być lepszym zawodnikiem
Źródło artykułu: